"Merkel może być następczynią Tuska"
- Jeśli w Niemczech powstanie rząd wielkiej koalicji, to kanclerz Angela Merkel może kierować nim przez dwa lata, po czym zastąpiłaby Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej - pisze dziennik "Corriere della Sera".
Według gazety o takiej możliwości od tygodni dyskutuje się w europejskich kręgach politycznych i instytucjonalnych a pomysł narodził się we Francji. Zdaniem mediolańskiego dziennika, tym samym rozpocząłby się program poważnych reform Unii Europejskiej po Brexicie.
Zgodnie z nim, gdyby w Niemczech powstał rząd CDU/CSU i SPD, Merkel stałaby na jego czele niecałe dwa lata, to znaczy do chwili rozpoczęcia rozmów na temat następcy Donalda Tuska. Pojawiła się sugestia, że jej kandydaturę mógłby zgłosić prezydent Francji Emmanuel Macron. Kanclerz zrezygnowałaby ze stanowiska w Berlinie i w 2019 roku przeniosłaby się do Brukseli.
„Corriere della Sera” zaznacza, że o przeprowadzce Angeli Merkel do Brukseli spekulowano już wcześniej, ale obecnie dyskusja na ten temat nabrała nowego wymiaru wraz z prezydenturą Macrona i jego aktywnością na forum europejskim.
Jak stwierdza się w artykule przeważa opinia, że najlepszym, a może jedynym sposobem na przeprowadzenie reform w Unii jest, by ich inicjatywa nadeszła z Niemiec. „Berlin nie może wszystkiego narzucić, ale może wszystko zablokować” – zauważa włoski dziennik.