Merkel i Chirac o konstytucji UE: za, ale...
Niemcy i Francja opowiadają się za przyjęciem konstytucji Unii Europejskiej, różnią się jednak w poglądach na sposób rozwiązania konstytucyjnego kryzysu.
06.06.2006 | aktual.: 06.06.2006 18:41
Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Jacques Chirac spotkali się w zamku Rheinsberg na północ od Berlina, w ramach nieformalnych konsultacji przed czerwcowym szczytem UE w Brukseli.
Niemcy postawią kwestię konstytucji na porządku dziennym podczas swojego przewodnictwa w Unii w pierwszej połowie 2007 r. - zapowiedziała Merkel po zakończeniu rozmów. Europa potrzebuje Traktatu Konstytucyjnego, jeśli chce zachować zdolność do działania - dodała szefowa niemieckiego rządu.
Zdaniem Chiraca niemiecka propozycja powinna być "syntezą możliwych rozwiązań". Francja będzie następnie starała przezwyciężyć przeszkody w czasie swego przewodnictwa w drugiej połowie 2008 r.
Chirac powtórzył swą propozycję, by dążyć do usprawnienia instytucji UE w prawnych ramach obowiązujących już unijnych traktatów. Dla Niemiec taka podstawa reformy UE jest niewystarczająca. Europie potrzebna jest reforma instytucji - podkreśliła Merkel.
Całkowita zgodność poglądów panowała natomiast w kwestii dalszego rozszerzenia UE. Przyjęte wcześniej zobowiązania co do przyjęcia Rumunii, Bułgarii i Chorwacji powinny zostać dotrzymane - uważają obaj przywódcy. Podejmując decyzje o przyjęciu kolejnych krajów należy uwzględnić możliwości integracyjne Unii - zastrzegli Merkel i Chirac. Uzależnione są one w sposób istotny od reformy unijnych instytucji oraz rozwiązania kwestii finansów- powiedział Chirac.
Uczestnicy spotkania w Rheinsbergu zaapelowali do Iranu, by przystał na międzynarodową ofertę rozwiązania kryzysu wokół jego programu atomowego. Traktujemy ją (propozycję) absolutnie serio, mamy nadzieję na pozytywną reakcję - powiedziała Merkel. Według niemieckiej kanclerz, istnieje szerokie zainteresowanie dyplomatycznym uregulowaniem sporu.
Chirac powściągliwie wyraził się o planowanej fuzji nowojorskiej giełdy NYSE i giełdy Euronext, obejmującej rynki kilku państw europejskich (Francji, Belgii, Holandii, Portugalii) - co dałoby w rezultacie największą giełdę świata. Byłbym za rozwiązaniem niemiecko-francuskim - oświadczył prezydent Francji. Dodał, iż w przypadku Euronextu chodzi o cztery miejsca zawierania transakcji, z których tylko jednym jest Paryż.
Według Merkel, przyjmuje ona z zadowoleniem tworzenie silniejszych instytucji gospodarczych w Europie. Nawiązując do planowanej fuzji giełd zaznaczyła, że byłaby to decyzja czysto ekonomiczna, od której polityka powinna się trzymać z daleka. Giełda niemiecka również dąży do połączenia się z Euronextem, gdyż według jej oświadczenia "jest to jedyna opcja forsowania integracji europejskich rynków finansowych w jednym europejskim otoczeniu".
Poza przywódcami obu państw, w konsultacjach uczestniczyli również ich szefowie dyplomacji - Philippe Douste-Blazy i Frank- Walter Steinmeier.
Jacek Lepiarz