Mer Toronto przyznał, że palił kokainę
Oskarżany o kontakty z zorganizowanym światem przestępczym mer największego miasta Kanady Toronto Rob Ford przyznał, że rok temu palił kokainę typu "crack", ale nie jest od niej uzależniony. Wcześniej zaprzeczał temu.
05.11.2013 | aktual.: 06.11.2013 00:15
Ford przeprosił za to swoich wyborców i oświadczył, że nie zamierza ustąpić ze stanowiska. Co więcej, zapowiedział, że chce ubiegać się ponownie o urząd mera w przyszłym roku.
- Te błędy nigdy, naprawdę nigdy się nie powtórzą. Zostałem wybrany aby wykonać konkretną pracę i dokładnie to zamierzam robić - powiedział zakłopotany i czerwony na twarzy Ford dziennikarzom tłumnie zgromadzonym przed jego biurem.
Ford odrzucił apele aby ustąpił po publikacji dokumentów policji, świadczących o jego kontaktach ze środowiskami przestępczymi. Według kanadyjskich mediów, na jednym z nagrań wideo, które jest w posiadaniu policji, Ford ma palić crack.
Mer przyznał, że w przeszłości były okresy kiedy był "w otępieniu alkoholowym". - Dlatego chcę zobaczyć to nagranie i chcę aby każdy w mieście je zobaczył. Chcę zobaczyć w jakim wtedy byłem stanie - powiedział Ford. Wcześniej Ford twierdził, że nie jest uzależniony od kokainy, oraz że nie będzie komentował nagrania, którego nie widział i które "nie istnieje".
Pytany dlaczego wcześniej zaprzeczał jakoby zażywał kokainę, Ford utrzymywał, że został źle zrozumiany. Twierdził, że nie mijał się z prawdą a jedynie dziennikarze "nie zadawali właściwych pytań". Mer znany jest z niechętnego stosunku do mediów.
Sąd Najwyższy prowincji Ontario nakazał policji, by udostępniła dziennikarzom prawie 500 stron dokumentów ze śledztwa prowadzonego w sprawie przyjaciela mera, Alessandro Lisiego. W minionym tygodniu Lisiemu postawiono formalnie zarzut wymuszania.