Kościół oburzony. Ks. prof. Tomasik: "To niezgodne z prawem"
Nowe decyzje MEN dotyczące lekcji religii i etyki wywołały sprzeciw Kościoła. Ks. prof. Piotr Tomasik podkreśla, że zmiany są niezgodne z prawem i uderzają w spokój społeczny.
Co musisz wiedzieć?
- Od 1 września 2025 r. lekcje religii i etyki będą odbywać się w grupach międzyoddziałowych, w wymiarze jednej godziny tygodniowo, przed lub po obowiązkowych zajęciach.
- Oceny z religii i etyki nie będą już wliczane do średniej ocen na świadectwie, co budzi sprzeciw części środowisk religijnych i nauczycieli.
- Kościół oraz Polska Rada Ekumeniczna skierowały petycję do Sądu Najwyższego, podnosząc, że zmiany wprowadzono bez wymaganych konsultacji z władzami Kościołów.
Decyzje MEN w sprawie lekcji religii i etyki wywołały szeroką dyskusję. Ks. prof. Piotr Tomasik z UKSW, konsultor Komisji Wychowania Katolickiego KEP, w rozmowie z PAP podkreślił, że "decyzje MEN w sprawie lekcji religii są niezgodne z prawem i niszczą spokój społeczny, jaki wokół tej kwestii panował". - Nie może być na to zgody Kościoła i ludzi wierzących - stwierdził ks. prof. Piotr Tomasik z UKSW.
Jakie zmiany MEN budzą największe kontrowersje w sprawie lekcji religii?
Nowe przepisy przewidują, że od września lekcje religii i etyki będą odbywać się tylko raz w tygodniu, a nie dwa razy, jak dotychczas. Dodatkowo, zajęcia mają być organizowane w grupach międzyoddziałowych, co - zdaniem ks. Tomasika - oznacza szkodę dla uczniów oraz skrzywdzenie wielu dobrych nauczycieli religii. To jest rzecz, która będzie w przestrzeni społecznej rezonować przez lata - zastrzegł.
Duchowny zwraca uwagę, że MEN odbiera dzieciom i młodzieży prawo do nauki religii w wymiarze ustalonym 35 lat temu. - MEN celowo tworzy wokół nauczania religii nieprzyjemną atmosferę, tak jakby te lekcje były czymś niewłaściwym. To mi przypomina okres powojenny, kiedy wypychanie lekcji religii dokonywało się w systemie realnego socjalizmu - ocenił.
Ks. Tomasik przypomniał, że Trybunał Konstytucyjny już w 1991 r. orzekł, iż rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami, w tym religijnymi. Szkoła publiczna ma obowiązek wspomagać rodziców w procesie wychowania i nie ma podstaw, aby komponent religijny został z tego wyłączony - mówił.
Czy oceny z religii i etyki powinny być wliczane do średniej ocen?
Kolejną zmianą, która budzi sprzeciw, jest wyłączenie ocen z religii i etyki ze średniej ocen na świadectwie. - MEN nie chce zaakceptować tego, że dzieci, ucząc się religii, podejmują pewien wysiłek i zasługują na to, by ten wysiłek został doceniony przez wliczenie oceny z religii do średniej - stwierdził ks. Tomasik.w
Zmianom wprowadzanym przez MEN od początku sprzeciwiają się biskupi. Konferencja Episkopatu Polski wraz z Polską Radą Ekumeniczną skierowały do Sądu Najwyższego petycję w tej sprawie. Według strony kościelnej przy wydaniu rozporządzenia przedstawicielom Kościołów umożliwiono jedynie wyrażenie opinii, podczas gdy art. 12. ustawy o systemie oświaty wymaga od ministra, aby działał "w porozumieniu" z władzami Kościołów.
Przedmiotem sporu były również przepisy, zgodnie z którymi ocena z religii i etyki nie jest wliczana do średniej ocen na świadectwie szkolnym. Posłowie PiS zaskarżyli nowelizację rozporządzenia w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego, podnosząc, że zostało wydane bez porozumienia z Kościołem. TK uznał przepis rozporządzenia za niekonstytucyjny, ale wyrok do tej pory – zgodnie z uchwałą rządu – nie został opublikowany w Dzienniku Ustaw. Resort edukacji stoi na stanowisku, że rozporządzenie jest obowiązujące.