MEN stworzy ośrodki dla młodych chuliganów
We wrześniu 2007 roku ruszy pierwszy ośrodek wsparcia wychowawczego, kolejne powstaną w następnym roku. Do ośrodków - szkół z internatami pod specjalnym nadzorem pedagogicznym - trafiać mają gimnazjaliści, którzy uniemożliwiają spokojną naukę innym.
31.10.2006 | aktual.: 31.10.2006 14:58
Wicepremier, minister edukacji Roman Giertych na konferencji prasowej zapowiedział, "że po roku, dwóch funkcjonowania ośrodków, niewykluczone jest powstanie analogicznych dla uczniów starszych".
Jak mówił wiceminister edukacji Sławomir Kłosowski, do ośrodków mają trafiać uczniowie agresywni wobec innych uczniów bądź nauczycieli, chuligani czy osoby działające demoralizująco na innych. O skierowaniu ucznia do ośrodka decydować ma komisja kwalifikacyjna przy kuratorze oświaty. W skład komisji mają wchodzić: psycholog, pedagog i szkolny wychowawca ucznia. W przypadku braku zgody rodziców na umieszczenie dziecka w ośrodku zgodę taką będzie orzekał sąd rodzinny.
Od wniosku dyrektora szkoły o umieszczenie ucznia w ośrodku do faktycznego umieszczenia w nim ma upłynąć nie więcej niż siedem dni. Kłosowski podkreślił, że jest to konieczne ze względów wychowawczych. Skierowania muszą być szybkie i nieuchronne - powiedział. W czasie tych siedmiu dni gimnazjalista będzie zawieszony w prawach ucznia.
Wiceminister zaznaczył, że dyrektor będzie mógł wystosować wniosek do komisji orzekającej dopiero po wyczerpaniu wszelkich możliwości pomocy uczniowi w szkole oraz po uzyskaniu opinii w tej sprawie rady pedagogicznej.
Giertych pytany czym mają się różnić ośrodki wsparcia wychowawczego od obecnie działających młodzieżowych ośrodków wychowawczych i poprawczaków, przypomniał, że do tych placówek trafiają osoby, które popełniły przestępstwo. Celem ośrodków wsparcia wychowawczego ma być wcześniejsza praca z uczniem zagrożonym takim czynem.
Uczniowie mogą być kierowani do ośrodków na okres od tygodnia do dwóch lat, z możliwością jego skrócenia. Zasadą mają być krótkie pobyty - dodał Giertych.
Ośrodki będą mieć charakter półotwarty. Za zgodą dyrekcji ośrodka niektórzy uczniowie będą mogli np. nocować we własnych domach, jeśli rodzice będą ich przywozić codziennie do ośrodka i po zajęciach zabierać do domu. Za pobyt dziecka w ośrodku rodzice mają płacić; w przypadku ucznia, który nie będzie korzystał z internatu opłat nie będzie.
Ośrodki mają być nieduże - do 200 wychowanków. Klasy mają liczyć po 10 uczniów. Zarówno klasy, jak i internaty, mają być osobne dla dziewcząt i dla chłopców. Z uczniami mają tam pracować fachowcy - doświadczeni pedagodzy i psychologowie, nauczyciele muszą być przygotowani do pracy z uczniami trudnymi i mieć co najmniej 5- letni staż pracy. Charakter terapeutyczno-resocjalizacyjny mają mieć także zajęcia pozalekcyjne, m.in. sportowe i artystyczne.
Wicepremier pytany czy ośrodkach będą mogli znaleźć pracę byli wojskowi lub komandosi powiedział, że wtedy gdy będą mieć przygotowanie pedagogiczne.
Docelowo ośrodków ma być 16 - po jednym w każdym województwie. Organem prowadzącym dla nich mają być wojewodowie.
Według Gierytycha, pierwszy ośrodek powinien powstać w tym województwie, gdzie jest najwięcej przypadków zachowań uczniów, które kwalifikowałyby ich do umieszczenia w ośrodku. Zdecydować mają wyniki badań, które ma przeprowadzić resort edukacji. "Wydaje mi się, że takich przypadków jest tam gdzie jest najwięcej ludności, taka jest logika" - powiedział wicepremier. Nie wykluczył, że pierwszy ośrodek powstanie w województwie śląskim lub mazowieckim.
Kłosowski poinformował, że koszt prowadzenia w 2008 r. (przez cztery miesiące od września do grudnia) wszystkich 16 ośrodków wsparcia wychowawczego oszacowano na 37 mln 610 tys. zł.