Melania Trump wystąpiła po raz pierwszy od inauguracji
- Zawsze będę wierna sobie - bez względu na to, co mówią o mnie przeciwnicy polityczni - powiedziała na spotkaniu z mieszkańcami Melbourne na Florydzie. Było to pierwsze publiczne wystąpienie Pierwszej Damy USA po uroczystości inauguracyjnej Donalda Trumpa.
Dość nieoczekiwanie Melania Trump rozpoczęła swoje krótkie przemówienie od zaproszenia zebranych do modlitwy. Chwilę później stanowczo stanęła w obronie męża, który od kilku tygodni atakowany jest przez opozycję i część mediów. Odniosła się też do krytyki, która dotyczyła jej samej.
Zapewniła, że jej celem jest działanie na rzecz wszystkich Amerykanów. - Angażuję się i wspieram inicjatywy, które są bliskie mojemu sercu i poprawiają sytuację kobiet i dzieci na całym świecie - dodała.
- Ameryka, którą sobie wyobrażamy, to kraj dla wszystkich Amerykanów, gdzie wszyscy Amerykanie mogą pracować i odnieść sukces - zapewniała Pierwsza Dama USA. Zapraszając na scenę Donalda Trumpa podkreślił, że jej mąż "buduje wielki kraj bezpieczeństwa i dobrobytu".
Warto przypomnieć, że wcześniej Melania wielokrotnie zastrzegała, że nie zamierza aktywnie włączać się w politykę. Zapewniała, że rola matki jest wystarczająco absorbująca i daje jej spełnienie. Podczas kampania wyborczej tylko raz zabrała głos na wiecu. Nie przeprowadziła się też do Waszyngtonu, aby zamieszkać razem z mężem w Białym Domu. Razem z synem Barronem pozostała w Nowym Jorku.
Melania Trump, która obecnie zajmuje się produkcją i reklamą własnej biżuterii, jest z pochodzenia Słowenką. Do USA przyjechała w latach 90. i zajęła się modelingiem. Zoną Trumpa jest od 12 lat.