Mel Gibson: nie jestem antysemitą
Aktor Mel Gibson w wywiadzie
dla amerykańskiej telewizji ABC zaprzeczył, jakoby jego najnowszy
film "Pasja Chrystusa" był antysemicki. Odżegnał się również od
kierowanych pod jego adresem zarzutów o antysemityzm.
W wywiadzie, który ma być wyemitowany w specjalnym, poniedziałkowym wydaniu programu "Primetime", Gibson bronił także zastosowanych w filmie środków wyrazu, twierdząc, że ukazanie w nim skrajnej przemocy, było konieczne, by widz mógł "przekroczyć granicę" i w pełni odczuć wielkość ofiary Chrystusa.
Obrazujący ostatnie 12 godzin życia Zbawiciela film, który wejdzie na ekrany 25 lutego, wywołuje jeszcze przed premierą wiele kontrowersji. Przywódcy żydowscy obawiają się, że ożywi on na nową dyskusję, czy to na naród żydowski spada wina za męczeńską śmierć Jezusa.
Pojawiły się też spekulacje na temat motywacji, jaką kierował się wybitny aktor, decydując się na wstrząsającą super-produkcję. Krytycy filmu mówią o zbyt tradycjonalistycznym podejściu autora i przypominają, że Gibson jest związany z tradycjonalistycznym prądem w ramach katolicyzmu, odrzucającym między innymi wprowadzoną po Soborze Watykańskim zasadę prowadzenia mszy w językach narodowych, a nie po łacinie.
Zapytany przez prowadzących wywiad dziennikarzy ABC, kto jego zdaniem zabił Chrystusa, Gibson odparł: "wielka odpowiedź brzmi: my wszyscy to zrobiliśmy. Będę pierwszym, który weźmie na siebie winę".
Nagrodzony Oskarem aktor i reżyser amerykański zapytany, czy był nastawiony antysemicko odparł: "dla mnie rasizm w jakiejkolwiek formie podważa podstawy mojej wiary. Bycie antysemitą jest grzechem. Zostało to między innymi potępione przez Radę Papieską, są na ten temat encykliki. Bycie antysemitą jest niechrześcijańskie i ja nie jestem antysemitą".