Media w Rosji o tragedii w Katowicach
Wiadomości o tragedii w Katowicach
otwierały magazyny informacyjne wszystkich
rosyjskich stacji telewizyjnych i radiowych, które na bieżąco
relacjonowały przebieg akcji ratowniczej, podkreślając, że jest
to największa katastrofa w najnowszych dziejach Polski.
29.01.2006 17:15
Media elektroniczne eksponowały, że prezydent Rosji Władimir Putin wysłał depeszę kondolencyjną do prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego, w której w imieniu własnym i wszystkich Rosjan wyraził współczucie narodowi polskiemu.
Rosyjskie stacje radiowe i telewizyjne przekazały też, że prezydent Kaczyński ogłosił trzydniową żałobę narodową w Polsce, a premier Kazimierz Marcinkiewicz obiecał pomoc, w tym materialną, rodzinom ofiar i osobom poszkodowanym.
Telewizja państwowa Kanał Pierwszy (d. ORT) odnotowała, że wiele z osób, które przeżyły katastrofę, porównywało ją do wydarzeń 11 września 2001 roku w USA.
Inna państwowa stacja telewizyjna - Rossija (d. RTR), podała, że tragedia rozegrała się w największej hali Międzynarodowych Targów Katowickich i że szanse na uratowanie mieli tylko ci, którzy w chwili zawalenia się dachu znajdowali się przy ścianach bocznych pawilonu.
Z kolei komercyjna telewizja NTV zwróciła uwagę na ofiarność, z jaką od sobotniego wieczoru na miejscu dramatu pracują ratownicy, przeszukując ręcznie na 17-stopniowym mrozie gruzy hali. NTV przekazała, że do dramatu doszło na godzinę przed zamknięciem międzynarodowej wystawy gołębi pocztowych i że wśród widzów było wiele dzieci.
NTV zauważyła również, że katastrofa w Katowicach - to kolejne ogniwo w łańcuchu podobnych zdarzeń. W piątek pod ciężarem śniegu zawalił się dach budynku administracyjnego na południu Austrii. 2 stycznia runął dach lodowiska w Niemczech, a kilka dni później - dach supermarketu w Czechach.
Natomiast państwowe radio Majak zaznaczyło, że wśród poszkodowanych w katowickiej katastrofie są też ratownicy. Rozgłośnia wyjaśniła, że część dachu zawaliła się, gdy pierwsze zastępy ratowników wkraczały na rumowisko.
Rosyjskie media podawały też, że wśród zabitych i rannych nie ma obywateli Federacji Rosyjskiej.
Jerzy Malczyk