Media: Ukrainka w Buczy straciła męża i nienarodzone dziecko
Anna Połonska, 32-letnia Ukrainka rosyjskiego pochodzenia, straciła męża i nienarodzone dziecko, gdy samochód rodziny został ostrzelany przez wojska najeźdźcy podczas próby ucieczki z Buczy pod Kijowem - czytamy w piątkowym reportażu amerykańskiego nadawcy ABC News. Jak podkreślono, obecnie kobieta stara się ułożyć swoje życie na nowo.
27.05.2022 16:37
"Anna walczyła o to, by zajść w ciążę. Kiedy jej się to udało, była to chwila czystej radości, ponieważ miało ją czekać szczęśliwe rodzinne życie" - podkreślono w korespondencji ABC News z Ukrainy. 32-latka pracowała w Buczy jako nauczycielka języków angielskiego i niemieckiego, natomiast jej mąż prowadził firmę budowlaną. 4 marca, kilkanaście dni po rozpoczęciu wojny z Rosją, małżeństwo zostało zmuszone do ucieczki z rodzinnej miejscowości.
"Gdy wyjeżdżaliśmy z mieszkania, widzieliśmy na drodze martwe ciała. (...) Wciąż mam też przed oczami obraz zakrwawionej głowy mojego męża, leżącej na kierownicy samochodu" - wspominała Anna Połonska w rozmowie z ABC News, opowiadając o rosyjskim ostrzale, w którym zginęli jej najbliżsi.
Kobieta została ciężko ranna odłamkami pocisku, lecz udało jej się przeżyć. "Nikt nie myślał, że z tego wyjdę, lekarze byli bardzo zaskoczeni. (...) Bardzo starałam się zajść w ciążę, dlatego to potworne, że straciłam swojego synka" - przyznała Ukrainka, która przechodzi obecnie fizykoterapię i uczy się na nowo chodzić.
Anna nigdy więcej nie odwiedzi Rosji
Jak podkreślono w korespondencji amerykańskiej stacji, ojciec Anny wychował się w obwodzie briańskim w Rosji, a jej 86-letnia babcia wciąż mieszka w tym kraju. Kobieta podjęła jednak decyzję, że nigdy więcej nie odwiedzi sąsiedniego państwa. "Tragiczny wpływ wojny Putina na tę rodzinę jest kpiną z kremlowskiej propagandy" - ocenili autorzy reportażu.
Podczas rosyjskiej okupacji Buczy z rąk żołnierzy wroga zginęło co najmniej 412 mieszkańców tej miejscowości. Według policji obwodu kijowskiego, w całym stołecznym regionie najeźdźcy zabili około 1200 cywilów.
Siły agresora zostały wyparte z obwodów kijowskiego, czernihowskiego, sumskiego i żytomierskiego na początku kwietnia.