Media rosyjskie: prezydent Kaczyński prywatnie w Katyniu
Zapowiadając sobotnią wizytę prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu, dziennik "Wriemia Nowostiej" pisze, że przygotowania do niej "stłumiło głośne echo" środowych uroczystości z udziałem premierów Rosji i Polski, Władimira Putina i Donalda Tuska. Dziennik dodaje, że wizyta prezydenta Polski w Rosji traktowana jest jako prywatna - spotkania z prezydentem Rosji nie przewidziano.
"Potrzeba zorganizowania powtórnej ceremonii pojawiła się u polskiego prezydenta po tym, gdy dowiedział się, że Donald Tusk przyjął zaproszenie Władimira Putina do wspólnego odwiedzenia Katynia" - informuje rosyjska gazeta.
"Wriemia Nowostiej" podkreśla, że służby protokolarne musiały się sporo napracować, aby znaleźć wyjście z niezręcznej sytuacji, powstałej z powodu rywalizacji wewnątrz polskich elit politycznych. "W efekcie w Warszawie postanowiono zorganizować podróże premiera i prezydenta w różne dni" - przekazuje dziennik.
Według "Wriemia Nowostiej", obecna wizyta szefa państwa polskiego została określona jako prywatna - jego spotkania z rosyjskim kolegą Dmitrijem Miedwiediewem nie przewidziano.
Gazeta podaje również, że w administracji polskiego prezydenta podkreślono, iż to właśnie 10 kwietnia w Katyniu odbędą się uroczystości państwowe. "Wszelako przygotowania do nich stłumiło głośne echo uroczystości z 7 kwietnia, kiedy to Władimir Putin i Donald Tusk wspólnie uczcili pamięć ofiar stalinowskich represji" - pisze "Wriemia Nowostiej".
Dziennik informuje, że w dniu spotkania dwóch premierów w Katyniu polskie proprezydenckie media przepowiadały "rozczarowanie", a nawet nazywały przedsięwzięcia z udziałem Putina i Tuska "łyżką miodu w beczce dziegciu".
"W publikacjach tych widać było jawną nieprzyjaźń wobec obecnego kursu polskiego rządu, dążącego do poprawy stosunków z Rosją" - ocenia "Wriemia Nowostiej".
Gazeta przypomina, że Lech Kaczyński był już w Katyniu 17 września 2007 roku, "w rocznicę wkroczenia wojsk radzieckich do Polski w 1939 roku, kiedy to internowano polskich oficerów, policjantów i funkcjonariuszy służb granicznych".