Wałęsa ma coś, co chce Trump? Niemiecki autor wskazuje
Jan Brachmann w swoim tekście dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) zwrócił uwagę na list otwarty Lecha Wałęsy do Donalda Trumpa. Według autora polski opozycjonista, ma coś, czego pragnie Trump - Pokojową Nagrodę Nobla. Oprócz tego Brachmann zwraca uwagę także na zachowanie prezydenta USA w stosunku do Rosji. "Lech Wałęsa potępia zachowanie Donalda Trumpa wobec Wołodymyra Zełenskiego. Prezydent USA zachowuje się rzeczywiście jak agent rosyjskich służb. Ostatnio znów spekuluje się na ten temat" - czytamy w FAZ.
Autor w swoim tekście wspomniał o liście otwartym do prezydenta USA Donalda Trumpa podpisanym przez Wałęsę oraz innych byłych opozycjonistów. "Lech Wałęsa posiada coś, co chciałby mieć Donald Trump – Pokojową Nagrodę Nobla" – pisze komentator "FAZ". Przypomina, że Wałęsa, jako lider "Solidarności", ryzykował swoim życiem w czasach komunizmu, aby zasłużyć na to wyróżnienie.
Tymczasem Trump, według Brachmanna, ryzykuje pokojem w Europie, co nie ma związku z jego osobistym bezpieczeństwem.
Wałęsa, wraz z innymi byłymi opozycjonistami, podpisał list otwarty do Donalda Trumpa. Autorzy listu podkreślają, że Polska i kraje bałtyckie są szczególnie wrażliwe na rozpad Zachodu. W liście zaznaczono, że atmosfera w Gabinecie Owalnym podczas rozmowy z Zełenskim przypominała przesłuchania przez Służbę Bezpieczeństwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koniec pomocy USA dla Ukrainy. Gorzkie słowa Trumpa. Oberwało się Zełenskiemu
Spekulacje o zwerbowaniu przez KGB
Brachmann przypomina również o wypowiedzi byłego oficera KGB, Alnura Musajewa, który twierdzi, że Trump został zwerbowany przez KGB w 1987 r. podczas pobytu w Moskwie i Leningradzie. Miał występować w aktach pod pseudonimem "Krasnow".
Jednak dziennikarz "FAZ" przyznaje, że Musajew jest "podejrzaną postacią" i trudno mu wierzyć. Mimo to, kierując się dewizą "po czynach go poznacie", Brachmann sugeruje, że działania Trumpa mogą wskazywać na jego powiązania z Putinem. "Nie jest on człowiekiem pokoju" – podsumowuje komentator "FAZ".