Kolejne zatrucie grzybami w ośrodku dla uchodźców
Przed zatruciem się grzybami trójki afgańskich dzieci z ośrodka w Dębaku, doszło do podobnego zdarzenia w ośrodku dla uchodźców w Lininie. Na szczęście udało się uniknąć tragedii.
31.08.2021 15:58
Doniesienia o tym, że w ośrodku dla cudzoziemców w Lininie Afgańczycy zatruli się grzybami, podało jako pierwsze we wtorek RMF FM. Informacje potwierdził rzecznik Urzędu do Spraw Cudzoziemców Jakub Dudziak.
W rozmowie z PAP Dudziak przekazał, że grzybami zatruło się czterech dorosłych mężczyzn. Podkreślił, że na razie nie wiadomo, dlaczego doszło do tej sytuacji.
Wszyscy czterej Afgańczycy trafili do szpitala. Jeden z nich został już wypisany, stan pozostałych jest stabilny.
Rzecznik UdSC zapewnił, że zarówno w Dębaku, jak i w Lininie Afgańczycy mają zapewnione trzy pełne posiłki dziennie, w tym obiad składający się z dwóch dań. Uchodźcy mają też dostęp do ciepłych napojów przez całą dobę.
Uchodźcy chcą sami przygotowywać jedzenie?
RMF FM, powołując się na osoby mające kontakt z umieszczonymi w ośrodku Afgańczykami, twierdzi, że ci faktycznie nie narzekają na ilość jedzenia. Chcieliby jednak mieć możliwość samodzielnego przygotowania posiłków lub uzyskać pomoc członków organizacji pozarządowych znających szczegółowo ich normy kulturowe i potrzeby.
Dramat w ośrodku w Dębaku
Do zatrucia w ośrodku w Lininie miało dojść na kilka dni przed dramatycznymi wydarzeniami w Dębaku, gdzie na skutek zatrucia grzybami troje dzieci trafiło do szpitala a stan dwójki z nich określany jest jako bardzo ciężki, o czym poinformował we wpisie w mediach społecznościowych burmistrz Podkowy Leśnej Artur Tusiński.
"Wszyscy jesteśmy poruszeni informacją o przypadkowym zatruciu się grzybami trojga afgańskich dzieci z Dębaka. Jestem po rozmowie z prof. Piotrem Kalicińskim kierownikiem Kliniki Chirurgii Dziecięcej i Transplantacji Narządów w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Stan dwójki dzieci jest bardzo ciężki, czas gra ogromną rolę, jest POSZUKIWANY DAWCA płata wątroby (rodzina nie kwalifikuje się)" - napisał Tusiński na Facebooku.