Media: Kijów wydał rozkaz wstrzymania ognia
Starszy oficer Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał BBC, że jego oddział, podobnie jak inne jednostki, otrzymał rozkaz zaprzestania ognia w kierunku rosyjskich pozycji zaledwie kilka minut po rozpoczęciu ogłoszonego przez Rosję "wielkanocnego rozejmu".
Zgodnie z jego relacją, jednostki zostały również poinstruowane, by dokumentować naruszenia zawieszenia broni za pomocą zdjęć i nagrań wideo oraz – w razie potrzeby – odpowiadać ogniem.
Rozejm "zaskoczył wszystkich"
Oficer powiedział BBC, że ogłoszenie rozejmu "zaskoczyło wszystkich" i chociaż większość żołnierzy pragnie zawieszenia broni, to na linii frontu panuje wciąż zamieszanie co do tego, co dokładnie ono oznacza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wreszcie się obudziliśmy". Generał ocenia kondycję polskich sił
Putin proponuje rozejm. Ostrzał zostanie wstrzymany?
Wcześniej w sobotę Putin ogłosił, że o godz. 18 (17 czasu polskiego) w wojnie z Ukrainą zacznie obowiązywać rozejm wielkanocny. Zawieszenie walk ma potrwać do północy (godz. 23 w Polsce) z niedzieli na poniedziałek.
Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że rozkaz o rozejmie został już przekazany wszystkim dowódcom oddziałów walczących z Ukrainą. W komunikacie podano, że rosyjskie wojska będą stosować się do rozejmu, jeśli strona ukraińska postąpi tak samo.
- Drony "Szahed" na naszym niebie odzwierciedlają prawdziwy stosunek Putina do Świąt Wielkanocnych i życia ludzi - przekazał Wołodymyr Zełenski tuż po ogłoszeniu przez Putina propozycji dotyczącej wstrzymania ognia. Tuz przed wejściem w życie rozejmu w Ukrainie ogłoszono alarm powietrzny.
Wcześniej Szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Kowalenko poinformował, że mimo ogłoszonego przez Władimira Putina "wielkanocnego rozejmu", Rosjanie nadal prowadzą ostrzał. Później jednak zaczęły spływać komunikaty o tym, że na froncie zrobiło się "cicho".
W odpowiedzi na propozycję Putina Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy wydało komunikat. Kijów odpowiedział wprost: "będziemy patrzeć na czyny, a nie na deklaracje".