Media: Będą mandaty za nieszczepienie dzieci. Wirusolog ma plan

W związku z rosnącą liczbą niezaszczepionych dzieci GIS podejmuje stanowcze kroki. - Chcemy, by mandaty na rodziców, którzy uchylają się od szczepień, mogły być nakładane bezpośrednio przez sanepid - mówi w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" dr Paweł Grzesiowski, szef GIS.

szczepienie szczepionka dzieci koronawirus pfizer
szczepienie szczepionka dzieci koronawirus pfizer
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe

16.07.2024 | aktual.: 16.07.2024 13:43

Z każdym rokiem wzrasta liczba rodziców, którzy uchylają się od obowiązku zaszczepienia swoich dzieci. GIS reaguje na ten niepokojący trend. Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", rodzice, którzy nie zaszczepią dzieci, mogą otrzymać mandaty.

Jak czytamy, GIS już zmienił sposób gromadzenia danych o przypadkach nieszczepionych dzieci. Dr Paweł Grzesiowski w rozmowie z dziennikiem przyznaje, że do tej pory faktyczny obraz liczby zaszczepionych dzieci był zaburzony, bo skupiano się na kartach szczepień i odmowach. Teraz jednak to się zmieni - do bazy trafi numer PESEL i adres osoby niezaszczepionej. To pozwoli na bezpośrednie dotarcie do rodziców.

Zdaniem Pawła Grzesiowskiego, obecnie system karania jest zbyt skomplikowany i długotrwały. Od decyzji o nałożeniu kary do momentu jej ściągnięcia może upłynąć nawet kilka lat. - Chcemy, by mandaty mogły być nakładane bezpośrednio przez sanepid - mówi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z kolei prof. Marcin Czech, specjalista epidemiologii i były wiceminister zdrowia ds. polityki lekowej sugeruje wprowadzenie w Polsce przepisów, obowiązujących w Australii, gdzie rodzice niezaszczepionego dziecka ponoszą całkowite koszty leczenia, jeśli zachoruje ono na chorobę, przeciw której nie zostało zaszczepione.

Należy podkreślić, że szczepienia ochronne dają możliwość zabezpieczenia przed takimi chorobami jak krztusiec, polio, błonica czy odra. W ostatnich latach obserwuje się wzrost liczby diagnozowanych przypadków tych chorób.

Zapomniane choroby wrócą?

W 2023 r. poziom wyszczepienia dwulatków przeciw WZW typu B wynosił 97,3 proc., przeciw gruźlicy – 97,7 proc., przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi sięgał 94 proc. Natomiast w przypadku polio współczynnik wynosił 94,1, a przeciwko odrze – 90,9 proc. Zdaniem ekspertów może to doprowadzić do powrotu zapomnianych chorób.

Spadająca liczba zaszczepionych dzieci to problem, bo aby społeczeństwo było odporne, tzw. wyszczepialność musi być na poziomie 90–95 proc.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (172)