Mazury zmieniają się w szambo. Jest radykalny pomysł, plombowanie WC w jachtach
Większość z 14 tys. jachtów pływających na Mazurach zrzuca ścieki z WC wprost do jezior. Ze 161 mazurskich portów zaledwie 45 oferuje możliwość oddania nieczystości z jachtowych toalet. Już oficjalnie padł pomysł, aby plombować rury spustowe w jachtowych toaletach, ponieważ Wielkie Jeziora Mazurskie zamieniają się w szambo.
Na Mazurach trwa rekordowy pod względem liczby turystów sezon wakacyjny. Według najnowszych szacunków Fundacji Ochrony Wielkich Jezior Mazurskich na wodę wypływa 14 tys. jachtów, których załogi liczą łącznie 50-70 tysięcy osób.
- To jak spore miasto. Większość żeglarzy spłukuje zawartość toalet wprost do wody. Temat zanieczyszczenia mazurskich jezior fekaliami z jachtów nigdy nie był tak pilny, jak teraz - mówi Wirtualnej Polsce Jolanta Piotrowska, Członek Zarządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego, która odpowiada za ochronę środowiska. - Potrzebujemy wprowadzenia obostrzeń, polegających na plombowaniu zaworów spustowych w jachtach. Muszą powstać nowe miejsca do przyjmowania ścieków w portach. Należy wprowadzić też kontrole jachtów pod względem sanitarnym - proponuje.
Urzędniczka wyjaśnia, że przepisy powinny być wprowadzone w drodze ustawy i rozporządzenia, "tak szybko, jak tylko się da". Posługuje się przykładem podobnych działań wprowadzonych w innych krajach. W Szwajcarii mandat za zerwanie plomby z odpływu jachtowego WC kosztuje kilkanaście tysięcy euro. Zakaz spuszczania zawartości toalety obowiązuje na wodach morskich Chorwacji i Turcji.
Zobacz też: Wybory prezydenckie 2020. Rekompensata dla Poczty Polskiej? Jarosław Gowin nie ma wątpliwości
Śmierdzący problem na Mazurach
Choć pomysł wydaje się radykalny, Jolanta Piotrowska (przez wiele lat była burmistrzem Giżycka) jest przekonana, że ma za sobą poparcie części mieszkańców, żeglarzy i właścicieli portów. Nie mogą oni patrzeć, jak w szczycie sezonu woda w mazurskich jeziorach zamienia kolor na brązowy.
Prawie wszystkie jachty czarterowane na Mazurach są wyposażone w toalety chemiczne lub kabiny WC ze zbiornikami na nieczystości. To wygodne dla załóg korzystających z czarterów. Problem w tym, że na 161 portów, tylko 33 ma możliwość opróżniania toalet chemicznych. 12 ekomarin posiada pompy do opróżniania zbiorników z większych jachtów żaglowych oraz tzw. pływających domów. Takie dane przedstawia najnowszy raport Fundacji Ochrony Wielkich Jezior Mazurskich. Eksperci fundacji szykują plan budowy sieci punktów odbioru ścieków, która mogłaby powstać za dotacje z UE.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Z nieoficjalnych informacji wynika, że jest jeszcze gorzej. W jednym z portów "odsysarka" nieczystości jest zainstalowana tylko na pokaz. Nie działa, ponieważ obok niej funkcjonuje restauracja, której klientów odstraszałby fetor. Jeden z właścicieli mazurskiego portu sam zlecił badania jakości wody wokół przystani. Liczba bakterii kałowych w wodzie przekraczała normy. Tylko dlatego, że nad tym jeziorem nie ma monitorowanych kąpielisk, służby sanitarne nie dowiedziały się o problemie.
Jezioro Kisajno i podwodna ściana brudów
- Kiedy wpuściliśmy podwodnego drona do zatoki Tracz na Jeziorze Kisajno, w okolicach portów natrafił on na ścianę brązowego brudu. Jestem za wprowadzeniem plombowania odpływów z jachtowych WC - mówi Adam Karol Kowalski, współwłaściciel ośrodka żeglarskiego Kurs Mazury. - Usługa oddania ścieków w portach jest odpłatna i większość turystów niechętnie z niej korzysta. Powinno to być bezpłatne, a nawet wiązać się z jakąś nagrodą np. talonem na piwo - dodaje.
Wtóruje mu Zbigniew Jatkowski, założyciel portalu Mazury.info.pl. - Jestem przerażony skalą zjawiska. Mam zdjęcie jachtu, który zostawia na wodzie brązowy ślad z rury spustowej. W takich przypadkach żadnej ze służb nie chce się podejmować działań - komentuje Jatkowski.
Burmistrz Giżycka kolejny raz ogłosił wakacyjną akcję pt. "Nie bądź żeglarzem za dychę". Wystarczy zapłacić 10 zł, by pozbyć się nieczystości ze swojego jachtu w giżyckim porcie Ekomarina. Każdy, kto woli zaoszczędzić i pozbyć się nieczystości poprzez ich wylanie do jeziora, zyskuje niechlubne miano "żeglarza za dychę". Według organizatorów akcji większość ścieków z jachtów trafia do jezior. Wynika to z zestawienia danych miejskiej oczyszczalni oraz punktu przyjmowania ścieków w porcie żeglarskim.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl