Wisła przekroczyła stan alarmowy
Poziom Wisły w Kępie Polskiej znów przekroczył stan alarmowy. Na pozostałym terenie powiatu płockiego obserwowane są wahania poziomu rzeki. W Płocku obowiązuje alarm przeciwpowodziowy.
W Kępie Polskiej, czyli powyżej Płocka znów poziom Wisły przekroczył stan alarmowy. W piątek rano poziom wody wynosił tam już 512 cm, czyli 12 cm ponad stan. Wcześniej alarm powodziowy został tam przekroczony w środę, a potem woda zaczęła opadać.
W czwartek po południu wynosił on 439 cm, czyli o 11 cm poniżej stanu ostrzegawczego. Wcześniej alarm powodziowy został tam przekroczony w środę, a potem woda zaczęła opadać.
- W Kępie Polskiej poziom Wisły rośnie i przekroczył już stan alarmowy o 12 cm, ale trzeba pamiętać, że w ostatnich dniach tej wody było tam więcej - powiedział w piątek rano kierownik biura spraw obronnych i zarządzania kryzysowego w starostwie płockim Piotr Jakubowski.
Dodał, że w niektórych miejscach tworzą się zatory, które utrudniają przepływ wody.
Wisła. Alarm przeciwpowodziowy
Płocki Urząd Miasta przekazał natomiast, że woda na wodowskazach w tym mieście "systematycznie opada". "W ciągu 12 godzin na wodowskazie w ujęciu wody Borowiczki ubyło 26 cm, na wodowskazie w ujęciu wody Orlen ubyło 19 cm, na wodowskazie na bramie przeciwpowodziowej w porcie Radziwie ubyło 20 cm" - czytamy w komunikacie.
Utrzymano ogłoszony w poniedziałek alarm przeciwpowodziowy. Został wprowadzony z uwagi na zator lodowy na Wiśle poniżej miasta – w miejscowości Popłacin. Utrzymany jest też alarm przeciwpowodziowy, który w środę wprowadzono w siedmiu położonych nad Wisłą gminach powiatu płockiego: Wyszogród, Gąbin, Mała Wieś, Słupno, Bodzanów, Nowy Duninów i Słubice.
Poważne problemy mieli mieszkańcy Płocka we wtorek, gdy Wisła wlała się na bulwary im. Górnickiego w rejonie ul. Rybaki i portu jachtowego klubu Morka. Ul. Rybaki i ul. Kawieckiego ze względów bezpieczeństwa zostały do odwołania całkowicie zamknięte dla ruchu. Przed zalaniem budynki zostały tam zabezpieczone przez służby miejskie, Państwową Straż Pożarną i żołnierzy WOT.
Rzeka zalała też wtedy ul. Gmury - najniżej położoną ulicę w Płocku - w dzielnicy Borowiczki. Tam domy jednorodzinne sąsiadują bezpośrednio z rzeką.
We wtorek ogłoszono ewakuację do tymczasowego miejsca schronienia w internacie. Trafiło tam ostatecznie kilka osób. Większość ewakuowanych z ul. Gmury, ok. 100 osób, udała się do swych rodzin. Na razie mieszkańcy ci nie mogą wrócić do swoich domów.