Mazowieckie: Próbował zabić pracownika w lesie, żądał uniewinnienia. Sąd oddalił kasację
Sąd Najwyższy oddalił kasację w związku z wyrokiem za próbę zabójstwa pracownika firmy remontowo-budowlanej. Tym samym kary orzeczone przez sądy niższej instancji są ostateczne, więc skazany trafi na 15 lat do więzienia oraz zapłaci 300 tysięcy złotych grzywny.
Mazowieckie: Próba zabójstwa w lesie
Do zdarzenia doszło w 2013 roku. Dominik B. pracował "na czarno" dla firmy remontowo-budowlanej w woj. mazowieckim. Gdy nie mógł doprosić się swojej wypłaty, zagroził szefowi firmy, że zgłosi do Państwowej Inspekcji Pracy, że jego pracodawca nielegalnie zatrudnia pracowników.
Szymon F., szef firmy, razem z drugim pracownikiem, Mateuszem R., wywieźli Dominika B. do lasu w okolicy Grójca, brutalnie pobili i okaleczyli mężczyznę, a potem przysypali go ziemią. Sprawcy uciekli, myśląc, że nie żyje. Poszkodowanemu udało się dotrzeć do drogi krajowej nr 7, gdzie został znaleziony przez kierowców. Dominik B. miał liczne rany cięte głowy oraz połamane i pokaleczone cztery palce.
Mazowieckie: Sprawa próby zabójstwa w sądach
Od rozprawy w 2013 roku skazani wnieśli trzy apelacje. W 2017 roku Sąd Apelacyjny w Lublinie podwyższył kary - Szymon F. miał trafić na 15 lat do więzienia, a Mateusz R. na 13 lat. Obaj mężczyźni mieli także zapłacić po 300 tysięcy złotych zadośćuczynienia poszkodowanemu.
Mateusz R. przyznał się do winy, wyraził skruchę i przeprosił za wyrządzenie krzywdy. Dodał też, że działał razem z szefem, który kazał mu zadać ciosy tasakiem w głowę. Zdaniem skazanego pracownika, zemsta była zaplanowana. Szymon F. nie przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.
Andrzej Winiewicz, mecenas skazanego szefa firmy, wniósł do Sądu Najwyższego kasację. We wniosku wskazał na "nienależyte rozważenie argumentacji przedstawionej w uzasadnieniu apelacji oraz brak uzasadnienia oddalenia apelacji". Zarzucał także sędziom z Lublina brak obiektywizmu oraz oparcie się tylko na części materiału dowodowego".
Mazowieckie: Sąd Najwyższy odrzucił kasację, szef winny
Sąd Najwyższy odrzucił kasację. Stwierdził, że jest ona niezasadna pomimo swojej obszerności. Nie zgodził się z argumentami obrońcy, że "sąd apelacyjny przeprowadził kontrolę wyroku sądu okręgowego w sposób nierzetelny i sprzeczny z prawem".
- Wynika to z nierespektowania przez obrońcę rygorów postępowania kasacyjnego w zakresie funkcji kasacji, jak też jej przedmiotu i dopuszczalnych podstaw kasacji. Żadną miarą nie można uznać, że sądy obu instancji wydały wyrok nierzetelny, niesprawiedliwy, sprzeczny z zebranym materiałem dowodowym. Nie można uznać, że sąd apelacyjny w sposób dowolny, nierzetelny przeprowadził kontrolę instancyjności - powiedziała sędzia Małgorzata Gierszon.
Ostatecznie Szymon F. odbędzie karę 15 lat pozbawienia wolności i będzie musiał zapłacić poszkodowanemu 300 tysięcy złotych zadośćuczynienia.