Mąż ofiary zamachów z 11 września nie chce kary śmierci dla terrorystów
Jak podał "The New York Post", mąż Anny Allison, jednej z ofiar zamachu z 11 września 2001 roku, chce uchronić przed karą śmierci architektów ataku na World Trade Center i Pentagon. W tym celu wybrał się do więzienia w Guantanamo, gdzie osadzeni są Chalid Szejk Mohammed i jego czterech współpracowników.
14.05.2012 | aktual.: 14.05.2012 18:45
62-latetni Blake Allison znalazł się wśród 10 członków ofiar rodzin, które były świadkami postawienia w stan oskarżenia Mohammeda i jego wspólników. Dziesięcioosobowe grono wyłoniono poprzez specjalne losowanie.
Czytaj więcej: Przedstawiono zarzuty architektom ataku z 11 września
Gdy Allison wylądował w Guantanamo, spotkał się z prawnikami terrorystów i zaoferował im pomoc. Do spotkania doszło 4 maja, na dzień przed przedstawieniem zarzutów. Podczas rozmów z obrońcami zadeklarował gotowość do zeznawania przeciwko wymierzaniu kary śmierci dla piątki zbrodniarzy.
Będąc przeciwnikiem kary śmierci, Allison chce przekonać rząd Stanów Zjednoczonych, by zmienił ewentualną karę pozbawienia życia na wyrok więzienia. - Opinia publiczna musi się dowiedzieć, że wśród członków rodzin ofiar są osoby, które są przeciwne zabiciu tych osób - powiedział "NY Post".
Mężczyzna zaznaczył jednocześnie, że jego poglądy na temat kary śmierci nie oznaczają sprzeciwu wobec wymierzenia sprawiedliwości inspiratorom zamachu. Nie ma również złudzeń co do tego, że osadzeni się zmienili, jednak nie ma to wpływu na jego postawę. - To, że zostałem głęboko i osobiście skrzywdzony, nie daje mi pozwolenia na odbieranie cudzego życia - uzasadniał swój pogląd Allison.
Protestując przeciw karze śmierci, mężczyzna powołuje się na przynależność do amerykańskiego Kościoła Episkopalnego. - Przede wszystkim sądzę, że człowiek nie ma prawa odbierać życia drugiej osobie. Znajduje to potwierdzenie w mojej wierze. Nowy Testament nie pozostawia co do tego wątpliwości - mówił.
11 września 2001 roku Anna Allison leciała z Bostonu na spotkanie z klientami w Los Angeles. Pracowała w firmie informatycznej. Była na pokładzie porwanego Lotu 11 American Airlines, który wbił się w pierwszą wieżę World Trade Center. W chwili śmierci miała 48 lat.