Matury 2019. Małopolscy nauczyciele wystawią uczniom oceny w sobotę
- Moim zdaniem matury są zagrożone - stwierdził na konferencji prasowej szef ZNP Sławomir Broniarz. I nie chodzi wcale o sam egzamin, ale o to, czy abiturienci w ogóle zostaną do niego dopuszczeni. Małopolscy nauczyciele zdecydowali, że mimo strajku w sobotę wystawią oceny roczne maturzystom. Czy to wystarczy, by ich uczniowie mogli zdawać egzaminy? A może czeka nas kolejna "amnestia maturalna"?
12.04.2019 | aktual.: 12.04.2019 19:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
26 kwietnia absolwenci szkół średnich powinni odebrać świadectwa. Dopiero gdy je otrzymają, będą mogli zdawać egzamin dojrzałości. Problem w tym, że trwa strajk nauczycieli i nie ma komu wystawić ocen rocznych. Jak informuje krakowski portal wyborcza.pl, małopolscy nauczyciele zrzeszeni w ZNP zdecydowali, że poświęcą najbliższą sobotę, dzień wolny od pracy i od strajku, na wystawienie ocen. Problem w tym, że to nie wystarczy do wystawienia świadectwa.
"My nauczyciele małopolskich szkół, kierując się jedynie dobrem naszych tegorocznych maturzystów, podjęliśmy decyzję o wpisaniu ocen rocznych na zakończenie klas maturalnych do dzienników lekcyjnych w dniu 13 kwietnia (sobota) 2019 r. Równocześnie nadal powstrzymując się od czynności służbowych nie mamy możliwości, by zgodnie z prawem uczestniczyć w klasyfikacyjnych radach pedagogicznych” - napisali w oświadczeniu przedstawiciele komitetów strajkowych małopolskich szkół ponadgimnazjalnych.
Niestety, każdą ocenę musi zatwierdzić rada pedagogiczna. - Bez tego samo jej wystawienie nic nie da - tłumaczy portalowi wyborcza.pl Marek Gaweł, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 8 w Krakowie. Przypomina, że świadectwa ukończenia liceum i technikum muszą zostać wręczone 26 kwietnia.
Matury 2019: będzie kolejna "amnesta maturalna"
- W takiej sytuacji wszystko zależy od rządu. Czy podejmie rozmowy ze strajkującymi, czy z uporem będzie trwał przy swoich propozycjach, które są nie do zaakceptowania. To, że nauczyciele zdecydowali się wystawić oceny uczniom w trakcie strajku, jest przejawem dobrej woli z ich strony, którą rząd powinien docenić. Zrobią to w sobotę, gdyż jest to dzień wolny od strajkowania. W trakcie strajku nie mogą wykonywać żadnych czynności służbowych - tłumaczy Maria Krzyworzeka z ZNP.
*Zobacz także: Strajk nauczycieli 2019. Sławomir Broniarz: matury są zagrożone*
Rząd ma w zanadrzu nie tylko ewentualne porozumienie ze strajkującymi, ale także zapisy ustawy o systemie oświaty. Zgodnie z art. 44zb to "Minister właściwy do spraw oświaty i wychowania określi, w drodze rozporządzenia, szczegółowe warunki i sposób oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów w szkołach publicznych". W 2006 roku ówczesny minister edukacji Roman Giertych wykorzystał tę furtkę, by wprowadzić tzw. amnestię maturalną. Trybunał Konstytucyjny uznał rozporządzenie za niezgodne z konstytucją, ale nie unieważnił wydanych wówczas 53 tys. świadectw maturalnych.