Matka Iwony Wieczorek o nowych doniesieniach. "Cieszę się. Ale jednej rzeczy bardzo się boję"

Prokuratura Krajowa zdradziła Wirtualnej Polsce, że od pewnego czasu faktycznie analizuje akta sprawy tajemniczego zaginięcia Iwony Wieczorek. - Wciąż mam nadzieję, ale coraz bardziej się boję, że jak minie zaraz te 10 lat, odłożą sprawę na bok - mówi WP matka zaginionej dziewczyny.

Prokuratura Krajowa zakończy swoją analizę już w okresie wrzesień-październik 2018 r.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Patryk Osowski

Iwona Wieczorek przepadła bez śladu w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. We wtorek media obiegła informacja, że chociaż sprawa miała być już umorzona, zajęła się nią wreszcie Prokuratura Krajowa.

- To wielka szansa. Z doświadczenia wiemy, że gdy sprawę prowadzą miejscowi, czasem wolą czegoś nie zauważyć i zamieść pod dywan. Prokuratura Krajowa na pewno znajdzie w tej układance coś ciekawego, o ile już tego nie znalazła - zapewnia w rozmowie z Wirtualną Polską prezes fundacji "Na Tropie" i dziennikarz śledczy Janusz Szostak, który od dawna zajmuje się sprawą.

Rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik dementuje jednak częściowo doniesienia mediów. Przyznaje nam, że prokuratura analizuje akta, ale po pierwsze robi to już od dawna, a po drugie jest to standardowa procedura.

- Uznano, że sprawa Iwony Wieczorek, w której nie ustalono, co stało się z pokrzywdzoną i podjęto decyzję o jej umorzeniu, powinna zostać zbadana w Prokuraturze Krajowej pod kątem kompletności materiału dowodowego - mówi nam Bialik.

Co ciekawe, analiza ma zostać zakończona już w okresie wrzesień/październik 2018 roku. Prokuratura nie zdradza jednak, czy ujawni wtedy jakieś nowe informacje.

Iwona Wieczorek jak Iwona Cygan?

- Chyba jako jedyny dziennikarz przeczytałem całe akta tej sprawy i mam pewne podejrzenia i wnioski. W tych dokumentach są ciekawe wątki. A przecież nie miałem nawet dostępu do wielu nagrań, materiałów dowodowych czy treści intymnych. Jeśli Prokuratura Krajowa dokładnie się temu przyjrzy, szybko wrócimy na właściwe tory - zapewnia Janusz Szostak.

W rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla, że podobnie wyglądało śledztwo ws. Iwony Cygan. Dopiero po pełnym zaangażowaniu śledczych z centrali organów ścigania, ujawniono tam szokujące przestępstwa miejscowych policjantów.

- Nie twierdzę, że tu też zamieszani są policjanci, ale nie jest tajemnicą, że chodzi o półświatek biznesmenów, organów porządkowych i pracowników wymiaru sprawiedliwości - zaznacza Szostak.

Iwona Kinda-Wieczorek: najgorsze co może być, to umorzenie sprawy

Matka Iwony Wieczorek podkreśla, że każde zaangażowanie prokuratury w sprawę jej córki, bardzo ją cieszy. Wciąż ma nadzieję, że śledztwo nie jest jeszcze przegrane.

Mama Iwony Wieczorek pokazuje zdjęcie córki.
© Agencja Gazeta | Dominik Werner

- Ostatnio nikt się ze mną nie kontaktował. Ale najgorsze, co może być, to umorzenie sprawy i przyznanie, że tego nie da się wyjaśnić. Co ja wtedy zrobię? Bardzo się martwię, żeby tak się to nie skończyło - przyznaje nam Iwona Kinda-Wieczorek.

Rozumie, że prokuratura nie chce zdradzać publicznie swoich ewentualnych postępów w śledztwie. Ma jednak nadzieję, że jeśli pojawi się chociaż mała szansa na wyjaśnienie, co stało się z jej córką, przynajmniej ona zostanie o tym poinformowana.

Tajemniczy mężczyzna z ręcznikiem

Gdy w lipcu 2010 roku Iwona Wieczorek wyszła z klubu Dream Club w Gdańsku, pieszo ruszyła w stronę domu. Szła nadmorską promenadą w kierunku Brzeźna.

Miała na sobie dwubarwny strój, a w ręku trzymała buty i torebkę. Ślad po niej urywa się o godz. 4:12, gdy miejski monitoring zarejestrował, jak dziewczyna przechodziła w okolicy wejścia na plażę numer 63.

Zobacz także: Napisz do WP i zostań bohaterem naszego reportażu

7 lat po całym zdarzeniu policja nagle pokazała szokujące nagranie tzw.: "mężczyzny z ręcznikiem", który szedł za Iwoną Wieczorek.

Świadek - który być może jako ostatni widział dziewczynę - nigdy nie został odnaleziony. Na nagraniu widać, jak wychodzi z jednego z klubów w Gdańsku. Później ten sam mężczyzna został zarejestrowany jak idzie nadmorską alejką tuż za zaginioną Iwoną. Więcej na temat "mężczyzny z ręcznikiem" pisaliśmy TUTAJ.

Wybrane dla Ciebie
Brutalne pobicie w Żyrardowie. Policja poszukuje sprawcy
Brutalne pobicie w Żyrardowie. Policja poszukuje sprawcy
Wypadek w Pruszkowie. Dziewięć osób rannych, w tym dwoje dzieci
Wypadek w Pruszkowie. Dziewięć osób rannych, w tym dwoje dzieci
Kanada planuje przekazać Ukrainie rosyjski samolot An-124
Kanada planuje przekazać Ukrainie rosyjski samolot An-124
Pochówki po ekshumacjach Polaków. Ambasador Ukrainy podał szczegóły
Pochówki po ekshumacjach Polaków. Ambasador Ukrainy podał szczegóły
Dzieci znalazły igłę w cukierku. "Uniknęliśmy tragedii"
Dzieci znalazły igłę w cukierku. "Uniknęliśmy tragedii"
Bitwa o Pokrowsk. "Liczba zlikwidowanych Rosjan stopniowo rośnie"
Bitwa o Pokrowsk. "Liczba zlikwidowanych Rosjan stopniowo rośnie"
To jeszcze nie koniec ciepła. Znów będzie powyżej 15 stopni
To jeszcze nie koniec ciepła. Znów będzie powyżej 15 stopni
Rosja wściekle atakuje. Na Ukrainę w październiku spadło 270 rakiet
Rosja wściekle atakuje. Na Ukrainę w październiku spadło 270 rakiet
Strzelanina na Krecie z trzema ofiarami. Służby o wendecie
Strzelanina na Krecie z trzema ofiarami. Służby o wendecie
Niezwykła historia bliźniaków. Urodziły się w inny sposób i dzień
Niezwykła historia bliźniaków. Urodziły się w inny sposób i dzień
Halloween w Zacharzewie. Dzieci obrzuciły dom kamieniami
Halloween w Zacharzewie. Dzieci obrzuciły dom kamieniami
Ta demolka się nie spodobała. Amerykanie krytykują zmiany w Białym Domu
Ta demolka się nie spodobała. Amerykanie krytykują zmiany w Białym Domu