Matka Gongadze domaga się ponownej ekspertyzy
Matka zamordowanego w ubiegłym roku ukraińskiego dziennikarza Georgija Gongadze domaga się przeprowadzenia jeszcze jednej ekspertyzy ciała, uznawanego za zwłoki jej syna. Łesia Gongadze poinformowała o tym w piątek w oświadczeniu dla ukraińskiej prokuratury.
Nadal mam wątpliwości czyje to ciało, mimo że potwierdziły to dwie ekspertyzy - rosyjska i amerykańska - napisała pani Gongadze. Wątpliwości - jak wyjaśnia - pojawiły się po zapoznaniu z udostępnionymi jej materiałami w tej sprawie. Chodzi m.in. o różnicę w wymiarze stóp, ustalonym wieku ofiary i kolorze włosów. Pani Gongadze domaga się sprawdzenia tych rozbieżności.
Nie żądam rzeczy nierealnych, chce tylko poznać prawdę, jestem matką i chcę wiedzieć kogo pochowam - wyjaśnia swoje stanowisko Łesia Gongadze. W liście do prokuratury żąda przeprowadzenia dodatkowej, kompleksowej ekspertyzy przez europejskich fachowców. Pomoc w jej zorganizowaniu zadeklarowała międzynarodowa organizacja "Reporterzy bez Granic".
Ponadto pani Gongadze domaga się, by prokuratura wycofała wydane w czwartek pozwolenie na pochowanie ciała przez służby miejskie Kijowa, jeśli rodzina w najbliższym czasie nie odbierze szczątków z kostnicy.
Gongadze znany był na Ukrainie jako konsekwentny krytyk polityki prezydenta Leonida Kuczmy. W swoich publikacjach zarzucał mu niedemokratyczne metody rządzenia, autorytaryzm, powiązania ze światem przestępczym i dążenie do ustanowienia na Ukrainie totalitarnego reżimu.
Dziennikarz zaginął w centrum Kijowa 16 września ub.r. O zlecenie porwania opozycja oskarżała prezydenta Kuczmę. Doprowadziło to do jednego z najpoważniejszych kryzysów politycznych w historii niepodległej Ukrainy.(aka)