Matczak pokłócił się z Zandbergiem. Ostra wymiana zdań
Marcin Matczak oraz Adrian Zandberg posprzeczali się na Twitterze. Polityk odniósł się do słów prawnika opublikowanych w "Polityce". Chodzi dokładnie o godziny pracy na etacie.
Adrian Zanbderg opublikował w mediach społecznościowych fragment wypowiedzi prof. Marcina Matczaka opublikowanego na łamach tygodnika "Polityki".
Według ojca znanego rapera Maty młodzi ludzie o lewicowych poglądach nie są najlepszymi kandydatami do pracy w kancelarii, która szczyci się dobrym prosperowaniem.
"Wątpię, aby tacy ludzie byli gotowi pracować po 16 godzin na dobę, żeby osiągnąć sukces. Indywidualne niepowodzenia bardzo często służą im potem jako uzasadnienie dla zmian systemowych" - cytuje słowa prawnika tygodnik. Marcin Matczak uważa, że na staż lepiej nadaje się młodzież, która pochodzi z małych miejscowości.
Zobacz też: Pomaga uchodźcom na granicy. Powiedziała dlaczego
Adrian Zandberg o słowach prof. Matczaka
Na słowa Matczaka zareagował m.in. Adrian Zandberg. Poseł w swoim poście napisał: "Aleś pan ma silną psychikę, profesorze Marcinie Matczaku".
Na odpowiedź prawnika, nie trzeba było długo czekać. "Pan też może spróbować. Zapraszam na płatną praktykę: umowa o pracę, żadnego parzenia kawy, poważna robota, pełna opieka medyczna, nie ma owocowych czwartków. Niestety, trzeba zapieprzać. Nie wiem, czy w związku z tym pan reflektuje" - napisał prof. Matczak.
"Umowa o pracę w wymiarze 16 godzin dziennie? Państwo prawa jak w mordę strzelił... Nie dziwię się, że musi pan szukać praktykantów na Twitterze" - odpowiedział mu poseł w komentarzu.
Prof. Matczak o swojej karierze
Na tym jednak nocna dyskusja się nie skończyła. "Wiem, że pan ma poczucie swojej doskonałości. Ja musiałem douczyć się poza godzinami pracy, żeby móc ją wykonywać na odpowiednim poziomie. Chciałem też zrobić doktorat, jednocześnie pracując na pełny etat. Mogłem oczywiście utrzymywać się z publicznych pieniędzy. Ale nie chciałem" - napisał ojciec rapera.
Wtedy poseł nawiązał do prawa pracy. Adrian Zandberg napisał, że to "piękna historia". Jednak według niego nie tłumaczy tego, jak ktoś chce zatrudnić na umowę o pracę o wymiarze 16 h dziennie.
"Ale tłumaczy, dlaczego zamiast ciężko pracować, woli pan z pochwały lenistwa uczynić program polityczny. Może, zamiast kpić z czyjejś ciężkiej pracy, sam spróbuje ją pan wykonywać?" - dodał mecenas.
Polityk w swoim kolejnym komentarzu zaznaczył, że warunki pracy regulowane są przepisami. "Obowiązujący w Polsce kodeks pracy to 'pochwała lenistwa'?" - zapytał poseł.
Etos pracy. Wymiana zdań między Matczakiem a Zandbergiem
Prof. Matczak odpowiedział, że praca na 2 etaty nie jest zakazania. "Niech pan mi wytłumaczy, jak z pana lewicowym etosem łączy się kpina z kogoś, kto ciężko pracuje? Ten żart z Psikutą, który pan mi zaserwował, to jest kpina, którą uważam za pochwałę lenistwa. Moja praca jest dla pana zagrożeniem"- napisał Matczak.
Zandberg odpowiedział, że praca Matczaka nie stanowi dla niego zagrożenia. Jednak jak dodał, "groźne i szkodliwe społecznie" jest propagowanie kultu 16-godzinnej pracy w ciągu jednego dnia. "Polskie prawo zabrania panu, i słusznie, zatrudniania w takim wymiarze. Trochę nie dowierzam, że muszę o tym przypominać naczelnemu obrońcy praworządności i konstytucji" - dodał poseł.
Ostatnia odpowiedź mecenasa dotyczyła pierwszego wpisu polityka. Według Matczaka nie było w niej mowy o kodeksie pracy, tylko kpina z człowieka, który ciężko pracuje.
"Pana problemem, jak większości lewicy, jest, że kiedy ktoś robi więcej niż wy, stanowi dla was zagrożenie, bo pokazanie standardu wyższego niż wasz budzi u was dyskomfort" - zaznaczył Matczak.
Na te słowa Adrian Zandberg nie odpowiedział. Dodał tylko oddzielny post podsumowujący wymianę zdań z prawnikiem prof. Marcinem Matczakiem.
Źródło: "Poityka", Twitter