Masowy wykup stuwatowych żarówek
W większości sklepów próżno szukać tradycyjnych stuwatowych żarówek. Choć zakaz ich sprzedaży wejdzie na terenie Unii Europejskiej dopiero od września, to wykupiliśmy je wcześniej, aby zrobić zapasy - pisze "Metro".
26.08.2009 | aktual.: 27.08.2009 11:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak mówią pracownicy sklepów, już teraz tradycyjne żarówki stuwatowe są towarem deficytowym. Jednym z najważniejszych powodów jest fakt, iż świetlówki są dużo droższe. Cena zwykłej żarówki to koszt rzędu kilku złotych, świetlówki o tej samej mocy kosztują nawet 25 zł.
Producenci żarówek twierdzą, iż pomimo wyższych cen świetlówek oszczędzamy pieniądze podczas ich eksploatacji. W pierwszym roku jest to 35 zł, a w perspektywie 15 lat (nawet tyle może świecić świetlówka) aż 530 zł.
Jak wynika z badań rynku cytowanych przez gazetę, również w Niemczech wzrosła (o 48%) sprzedaż zwykłych żarówek, przy jednoczesnym spadku sprzedaży ekologicznych świetlówek (o niemal 10%).
Za rok z półek znikną żarówki o mocy 75 watów, a do 2012 wszystkie o mocy przekraczającej 25 watów