Masowe zachorowania na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych na Podlasiu
Aż 90 osób zachorowało w czerwcu w rejonie Białegostoku na wirusowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych - informuje TVP Info. To kilkanaście razy więcej niż w całym zeszłym roku. W pozostałych regionach kraju od stycznia zanotowano zaledwie 14 przypadków choroby.
Podstawowe objawy choroby to bóle głowy, wymioty i sztywność karku. Mogą też występować: gorączka, senność, śpiączka, podwójne widzenie, zaburzenia mowy, porażenie mięśni, padaczka. Trzeba pamiętać, że wirus często atakuje dzieci. Dzieci, które trafiły na oddziały zakaźne w Białymstoku mają od 3 do 17 lat.
Stwierdzona na Podlasiu choroba ma na szczęście łagodniejszy przebieg niż ta wywołana przez bakterie. Niemniej jednak rozwija się w ciągu kilku godzin. - Na szczęście na razie obyło się bez groźnych powikłań i pacjenci dość szybko wracają do domów - podkreśla cytowana przez "Rzeczpospolitą" Katarzyna Malinowska-Olczyk z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. Jednak mówi też o problemie braku miejsc w szpitalach. Dzieci są już przenoszone na inne oddziały.
Jednak, jak podkreśla kierownik oddziału epidemologii Wojewódzkiego Sanepidu w Białymstoku Joanna Siemienkowicz, nie ma mowy o epidemii. Co kilka lat epidemiolodzy odnotowują większą liczbę zachorowań na ten typ wirusa. Dzieje się to głównie w czasie ciepłych miesięcy.
