Armia pakistańska oświadczyła, że szkołę ostrzelano pięcioma wystrzelonymi ze śmigłowców rakietami powietrze-ziemia, ponieważ - według informacji wywiadu, w tym także amerykańskiego - kształcono w niej kadry dla Al-Kaidy.
Zbombardowana szkoła islamska czyli medresa, znajduje się w wiosce Chingai, położonej o 10 km od Kharu, który jest stolicą plemiennego regionu Bajur.
Tłum śpiewał pieśni w języku pasztuńskim wzywające do świętej wojny czyli dżihadu przeciwko Amerykanom i ich sojusznikom w rządzie pakistańskim, którzy zabili - jak głoszono - niewinnych uczniów i nauczycieli.
Nasz dżihad będzie trwał. Pomścimy krew naszych męczenników - krzyczeli mówcy. Siły niewiernych próbują wyrwać nas siłą z naszej ziemi. Tłum skandował "Bóg jest wielki", "Śmierć Bushowi", "Śmierć Musharrafowi", "Każdy, kto jest przyjacielem Ameryki to zdrajca".
Poniedziałkowy nalot, najkrwawsza dotąd operacja w Pakistanie podjęta przeciwko domniemanym islamskim bojownikom, może poważnie utrudnić wysiłki pakistańskiego prezydenta Perveza Musharrafa, by przeciągnąć na swoją stronę głęboko konserwatywne społeczności plemienne, przede wszystkim na pograniczu z Afganistanem, wśród których znaczny posłuch znajdują talibowie i Al-Kaida.