Masowe odejścia z KOD‑u? "Ludzie wrzeszczący ze sceny zamiast kierować tłumem"
Co najmniej 150 osób chce odejść z KOD-u. To działacze związanej z Mateuszem Kijowskim - który już opuścił komitet - grupy "ODnowa". Ich zdaniem budżet komitetu jest "marnowany", a podczas protestów przeciwko proponowanej przez PiS reformie sądownictwa skupiano się na "brylowaniu na scenie".
29.07.2017 | aktual.: 30.03.2022 10:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"To ostatni dzień w Komitecie Obrony Demokracji. Składamy rezygnację z wszelkich funkcji oraz z członkostwa w stowarzyszeniu. Uważamy za bezsensowne dalsze pozostawanie w organizacji, w której większość budżetu marnowana jest na wynagrodzenia dla zarządu głównego i inne cele pozastatutowe" - napisali w cytowanym przez "Gazetę Polską Codziennie" oświadczeniu działacze organizacji "ODnowa", grupy związanej z Mateuszem Kijowskim, która funkcjonuje w w ramach KOD-u.
Obecnym władzom ugrupowania członkowie "ODnowy" zarzucili m.in. wpuszczenie polityków na scenę podczas ostatnich protestów, wbrew wcześniejszym ustaleniom. "Ludzie wrzeszczący ze sceny zamiast kierować tłumem zajmowali się wyłącznie skandowaniem haseł i brylowaniem na scenie" – głosi oświadczenie działaczy KOD-u.
Według "GPC" "mocne słowa członków 'ODnowy' to również efekt odejścia Mateusza Kijowskiego z KOD-u". Dziennik przypomina, że swoje odejście Kijowski tłumaczył tym, że nie mógł "odpowiadać za nierzetelne i niepełne sprawozdanie finansowe stowarzyszenia na rok 2016." i nie chce "dłużej firmować publicznej aktywności tego stowarzyszenia".
Były lider rzuca oskarżenia
Kijowski zapowiada jednak, że "z walki o demokrację rezygnować nie zamierza". "Razem z osobami, które odeszły z KOD-u, ma rozmawiać o przyszłości" - pisze "GPC".
Dziennik cytuje też politologa Uniwersytetu Gdańskiego Jakuba Świderskiego, który wskazuje, że KOD jako organizacja nie spełnia już swojej funkcji.
Źródło: PAP, niezalezna.pl