Masowe kontrole w sali zabaw, gdzie doszło do wstrząsającego wypadku
Inspekcja handlowa skontrolowała we wtorek salę zabaw w Lublinie, w której w sobotę doszło do fatalnego wypadku. Po upadku na nienapompowaną poduszkę 11-letnia dziewczynka ma złamany kręgosłup. Wojewoda lubelski nakazał kontrole również trzem innym służbom.
We wtorek pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Lublinie pojawili się w sali zabaw Fun Park 360 przy ul. Jana Pawła II w Lublinie. Kontrola ma związek z dramatycznym wypadkiem, do jakiego doszło tam w sobotę rano. Tego dnia 11-letnia Anastazja razem z mamą i rodzeństwem pojawiła się na urodzinach. Dziewczynka skoczyła z podestu na poduszkę, która jak się po chwili okazało, nie była nadmuchana.
Anastazja uderzyła plecami w twarde podłoże. W wyniku upadku na chwilę straciła przytomność. Po zabraniu do szpitala okazało się, że doznała złamania ośmiu kręgów. Mama dziewczynki relacjonowała WP w poniedziałek, że córka cały czas leży, nie jest w stanie usiąść ani się przewrócić na bok. Na szczęście delikatnie poruszała nogami i rękami.
- Sytuacja jest bez zmian. Czekamy w tej chwili na gorset dla córki - mówi WP Karolina Warda, która cały czas przebywa z Anastazją w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie.
Już w poniedziałek właścicielka sali zabaw mówiła WP, że przyczyną zdarzenia był błąd pracowników, którzy nie napompowali poduszki.
- Procedura wygląda tak, że odpalamy światło w sali i od razu włączamy poduszkę. Co się wydarzyło, nie wiem. Sami pracownicy są w szoku. Zamiast zrobić te rzeczy po kolei, rozproszyli się. Czasem człowiek coś zrobi niezgodnie z tym, jak powinien to zrobić. Trudno to w ogóle wytłumaczyć - mówiła Sylwia Ginejko-Prażmo.
Niepokojący wypadek na DK. Jej samochód zaczął się palić na skrzyżowaniu
Czy rzeczywiście zawinili tylko pracownicy, wyjaśni dopiero śledztwo prokuratury.
- Mówimy tutaj o narażeniu dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jest to czyn zagrożony karą pozbawienia wolności do 5 lat - mówi WP prokurator Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie. W sprawie na pewno konieczna będzie opinia biegłego w zakresie medycyny sądowej.
Inspekcja handlowa sprawdza nie tylko urządzenia
Wyników wtorkowej kontroli jeszcze nie znamy. Zadaniem pracowników inspekcji handlowej było sprawdzenie, czy urządzenia zainstalowane w obiekcie funkcjonują prawidłowo. Bo sala zabaw cały czas jest otwarta.
- Jako inspekcja handlowa w takich przypadkach skupiamy się przede wszystkim na bezpieczeństwie użytkowników - wskazuje w rozmowie z WP Marcin Zając, szef Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Lublinie.
Według dotychczasowych ustaleń poduszka nie została włączona, czyli prawdopodobnie zawinił człowiek. Ale to niejedyny aspekt badany podczas kontroli.
- Możemy sobie postawić pytanie, co stanie się w przypadku zaniku prądu? Mamy sytuację, że ktoś rano włączy urządzenie, ono sobie funkcjonuje i nagle występuje przerwa w dostawie prądu, czyli materac może nie być już nadmuchany. Podsumowując, ktoś powinien to doglądać na bieżąco. Zasady bezpieczeństwa na takiej sali zabaw to nie są tylko certyfikaty, bezpieczne urządzenia, tylko też taki właśnie czynnik ludzki, czyli to, co człowiek na bieżąco może skontrolować, żeby działało bezpiecznie. My podczas kontroli w salach zabaw uczulamy właścicieli właśnie na ten problem - mówi Marcin Zając.
Ta sala zabaw jeszcze nie była kontrolowana
W tym roku wojewódzka inspekcja handlowa przeprowadziła już 13 kontroli sal zabaw na terenie całego regionu.
- Wielkich nieprawidłowości nie stwierdziliśmy, to były niewielkie uchybienia takie jak brak regulaminu korzystania z sali zabaw. Co też jednak jest bardzo istotne, bo ten regulamin powinien określać sposób zachowania się uczestników, powinien określać, że jeśli jakiś korzystający zauważy, że jakieś urządzenie nie jest sprawne, to powinien zawiadomić obsługę - mówi Marcin Zając.
Sala zabaw przy ul. Jana Pawła II w Lublinie nie była do tej pory kontrolowana, bo została otwarta na początku września. A nie ma wymogu kontroli przez inspekcję przed otwarciem.
Salę zabaw skontrolują aż cztery instytucje
Ale kontrola inspekcji handlowej to dopiero początek, bo w sali zabaw pojawią się kontrolerzy z trzech innych instytucji.
- W zakresie swojej właściwości wojewoda lubelski polecił kontrole czterem instytucjom. Obok inspekcji handlowej będzie to także sanepid, inspekcja pracy i nadzór budowlany. Wszystkie cztery instytucje są zobligowane do zweryfikowania po pierwsze stanu technicznego obiektu, jego przystosowania do świadczenia tego typu usług, a także z punktu widzenia inspekcji pracy kwestii przygotowania i przeszkolenia pracowników, także do reagowania w sytuacjach kryzysowych. Ta sytuacja pokazała, że być może tak w ogóle nie jest - mówi WP rzecznik wojewody lubelskiego Marcin Bubicz.
Właścicielka: dodatkowe procedury poprawiające bezpieczeństwo
Właścicielka sali zabaw była we wtorek nieosiągalna. Nie odpowiedziała na przesłane WP pytania.
Na stronie sali zabaw w mediach społecznościowych opublikowała za to oświadczenie, w którym informuje, że współpracuje ze służbami prowadzącymi postępowanie w tej sprawie. Zapewnia, że sala zabaw działa i jest w pełni bezpieczna dla dzieci, a urządzenia zostały ponownie sprawdzone i są w pełni sprawne.
"Dodatkowo podjęliśmy szereg działań mających na celu dalsze podniesienie jakości i bezpieczeństwa korzystania z naszego obiektu. To dla nas bardzo ważne. Wprowadziliśmy więc dodatkowe procedury poprawiające bezpieczeństwo i komfort korzystania z sali zabaw, obejmujące m.in. regularne kontrole sprzętu, jeszcze większy nadzór personelu oraz bieżące monitorowanie warunków w obiekcie" - czytamy w oświadczeniu.
Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl