Marynarz z Polski przez dwa miesiące walczył o życie w Chinach. Wróci do kraju dzięki pomocy polityków
31-latek utknął w Chinach jeszcze przed pandemią koronawirusa. Przed planowanym wylotem do Polski trafił do szpitala. Wciąż jest w ciężki stanie. Dzienny koszt jego leczenia wynosi nawet 15 tys. złotych.
Wojciech Ilkiewicz jest marynarzem. Został uwieziony w Chinach kilka dni przed wybuchem pandemii koronawirusa. Zamknięto granicę, a 31-latek nie mógł już wrócić do Polski. Kiedy w końcu udało mu się zarezerwować lot, trafił do szpitala z powodu ostrego zapalenia wewnętrznych narządów. Jego stan był zagrażający życiu.
Polak utknął w Chinach i walczył o życie
Rodzina mieszkańca Łodzi była zrozpaczona. Nie mogła polecieć do Chin, a stan mężczyzny nie pozwalał na jego powrót do Polski. Dodatkowo ubezpieczyciel odmówił im pomocy. Dzienny koszt leczenia i hospitalizacji pana Wojciecha waha się od 10 do 15 tys. zł. Bliscy Polaka zorganizowali zbiórkę w serwisie siepomaga.pl. Zaangażowała się również chińska Polonia.
W końcu mężczyzna przeszedł operację, ale jego stan wciąż był ciężki. Łodzianin był w śpiączce. Po dwóch miesiącach sytuacja zaczęła się poprawiać. Pojawiła się możliwość zorganizowania transportu, aby ściągnąć 31-latka do Polski, ale za podróż trzeba było zapłacić 131 tys. euro. Rodzinie polskiego marynarza udało się jedynie zebrać część kwoty.
Chiny. 31-latek z Polski wróci do kraju
W międzyczasie w pomoc Polakowi zaangażowali się posłowie Lewicy Hanna Gill-Piątek oraz Andrzej Szejna, którzy interweniowali w MSZ u ministra Piotra Wawrzyka. W piątek posłanka przekazała dobre wieści. 31-latek wróci do Polski w następnym tygodniu. Pomógł m.in. premier Mateusz Morawiecki i szef KPRM Michał Dworczyk. "Dziękuję to mało" - podsumowała Hanna Gill-Piątek.
Przeczytaj również: Polak bohaterem w Holandii. Osierocił troje dzieci. Internauci postanowili pomóc