Martwe ptaki znalezione w Bułgarii
Zwiększa się liczba martwych ptaków,
znalezionych w północnej Bułgarii - informuje dziennik
"Standart". Dziennik pisze o 10 martwych kaczkach, znalezionych w
okolicach wsi Warbica pod Welikim Tyrnowem.
16.10.2005 | aktual.: 16.10.2005 14:38
W laboratorium Krajowej Służby Weterynaryjnej czekamy na wyniki badań ponad 700 próbek pobranych z martwych ptaków, znalezionych przeważnie na północy i północnym wschodzie Bułgarii - poinformował szef tej służby Żeko Bajczew.
Nie jest możliwe, aby ptasia grypa występowała tylko w Turcji i Rumunii, a u nas nie, skoro zaraza przenoszona jest przez migrujące ptaki - dodał Bajczew.
Bajczew zapowiedział, że Krajowa Służba Weterynaryjna zakupi 1000 opakowań Tamiflu (głównej szczepionki przeciw grypie) dla weterynarzy i ekip, prowadzących w terenie poszukiwania padłych ptaków.
Agencja BTA informuje, że według przedstawiciela miejscowych władz, martwych ptaków w Warbicy jest znacznie więcej, lecz do analizy wysłano tylko próbki pobrane z ośmiu z nich. W centralnym laboratorium instytutu chorób zakaźnych w Sofii na wyniki badań czeka jeszcze kilkadziesiąt innych próbek.
W Bułgarii ptasiej grypy dotychczas nie stwierdzono. Władze zakazały polowań na dzikie ptactwo oraz importu z Turcji i Rumunii żywych ptaków, drobiu i wyrobów z mięsa drobiowego. Potencjalnie zagrożone regiony wzdłuż Dunaju i na trasach migracji ptaków we wschodniej części kraju są pod ścisłą obserwacją.
Pod kontrolą są również granice państwa. W sobotę na granicy z Macedonią udaremniono próbę nielegalnego importu 12 ton mięsa z drobiu, nie posiadającego certyfikatów weterynaryjnych. Z uwagi na sytuację, mięso, bez przeprowadzania dodatkowych analiz, przekazano do zniszczenia - poinformowała agencja celna.
W niedzielę do Bułgarii przybywają eksperci UE, do której Bułgaria zwróciła się o pomoc po potwierdzeniu przypadków ptasiej grypy w sąsiednich Rumunii i Turcji.
W sobotę brytyjskie Ministerstwo Rolnictwa potwierdziło, że wirus ptasiej grypy, którego obecność stwierdzono w Rumunii, to niebezpieczny dla ludzi H5N1. Pobrane w Rumunii próbki badano w specjalistycznym laboratorium brytyjskim, będącym agencją resortu rolnictwa.
Ewgenia Manołowa