Marta Tychmanowicz: Radziecka enklawa w głębi Polski
Przez niemal pół wieku nie było tego miasta na żadnych mapach cywilnych ani wojskowych i choć leżało w głębi zachodniej Polski, to polskie władze nie miały tam nic do powiedzenia – w tym czasie Borne Sulinowo znajdowało się całkowicie we władaniu Armii Czerwonej. Jest to jedno z najmłodszych miast w Polsce, ale jego przeszłość pełna jest wojskowych tajemnic. Co najmniej dwukrotnie był tutaj Adolf Hitler, tutaj też miało istnieć podziemne miasto z ukrytą bronią nuklearną, to stąd w końcu w razie wojny z Zachodem miały wyruszyć armie radzieckie, by podbijać stolice zachodniej Europy.
Przeczytaj wcześniejsze felietony historyczne Marty Tychmanowicz
Historia Bornego Sulinowa (25 km na południowy-zachód od Szczecinka) jest jedną z najbardziej tajemniczych wśród miast polskich. Jego przeszłość ściśle związana jest z wojskiem – w latach 1933-45 rezydował tu Wehrmacht, potem przez ponad 47 lat Armia Czerwona, w końcu na bardzo krótko pojawiło się tu Wojsko Polskie. W czasie pierwszej wojny światowej w okolicach tych przebywał Adolf Hitler na rekonwalescencji (po oślepieniu gazem bojowym). Miejsce to musiało zapaść mu w pamięć, ponieważ - kiedy w 1933 roku został kanclerzem Rzeszy - postanowił zbudować tu od podstaw wielkich rozmiarów poligon (blisko 18 tys. hektarów) przeznaczony na potrzeby Wehrmachtu (miały się tu m.in. szkolić oddziały pancerne oraz artyleria przed wyruszeniem na front). Okolicznych mieszkańców wysiedlono, wsie zrównano z ziemią, by na ich miejscu utworzyć poligon wraz z koszarami, siedzibą garnizonu oraz Szkołą Artylerii Wehrmachtu – miejsce to nazwano Gross Born (od wcześniej zlikwidowanej miejscowości). Na jego uroczyste otwarcie w
sierpniu 1938 roku miał przybyć sam Adolf Hitler wraz z Ewą Braun.
Garnizon Gross Born zapisał się też znacząco w historii II wojny światowej – pod koniec sierpnia 1939 roku przybył tu gen. Heinz Guderian, by objąć dowództwo XIX Korpusu Befestigungsstab Pommern. Według oficjalnego rozkazu miał budować umocnienia wzdłuż granicy polsko-niemieckiej „dla ochrony przed polską agresją”. W praktyce oznaczało to ostatnie przygotowania do wrześniowej inwazji na Polskę. 1 września 1939 roku o godzinie 4.45 nad ranem wojska gen. Guderiana zgromadzone w Gross Born rozpoczęły zbrojną napaść na Rzeczpospolitą i walkę z polskimi żołnierzami z Armii Pomorze.
W czasie drugiej wojny na terenie poligonu zgromadzono ogromną ilość broni zdobytej w trakcie wojny z Polską i Francją. Nieopodal, w odległości kilkunastu kilometrów powstał obóz jeniecki Oflag II D Gross Born, gdzie przetrzymywano francuskich i polskich oficerów (to tu m.in. trafili powstańcy warszawscy po upadku powstania w październiku 1944 roku). Przez obóz przeszło blisko 50 tys. jeńców, z czego 20 tys. zostało tam pochowanych w masowych mogiłach.
W styczniu 1945 roku żołnierze radzieccy I Frontu Białoruskiego dowodzonego przez marszałka Żukowa sforsowali Wisłę i w szybkim tempie zbliżali się do Gross Born. Już na przełomie lutego i marca 1945 roku bez większych problemów przejęli pełną kontrolę nad tymi terenami na niemal następne 50 lat. Gross Born przemianowano na Borne Sulinowo i całkowicie wyłączono spod polskiej jurysdykcji. Miejscowość zniknęła z wszystkich map, a na jej miejscu drukowano „obszary leśne”, nie było jej nawet w administracyjnych spisach miejscowości w Polsce. Odziedziczone po wojskach hitlerowskich poligon oraz garnizon stały się ważnymi miejscami w zagarniętej przez Stalina Rzeczpospolitej. Dowództwo Armii Czerwonej postanowiło na poniemieckim poligonie utworzyć bazę dla tzw. Północnej Grupy Wojsk Radzieckich – misję rozlokowania żołnierzy na terenie Polski otrzymał marszałek Konstanty Rokossowski. W Bornem Sulinowie funkcjonowało największe zgrupowanie wojsk radzieckich w Polsce – do końca nie wiadomo ilu dokładnie znalazło się
tam żołnierzy, szacuje się że około 15-25 tysięcy (na terenie całej Polski w ponad 70 miejscowościach miało stacjonować od 300-400 tys. żołnierzy radzieckich w okresie powojennym do ok. 70 tys. w latach osiemdziesiątych).
Borne Sulinowo stało się miastem zamkniętym, owianym tajemnicą, co sprzyjało powstawaniu licznych legend i spiskowych teorii. Mówiono, że na poligonie w specjalnych schronach ukryte są ruchome wyrzutnie rakiet z głowicami atomowymi, a pod ziemią znajduje się prawdziwe podziemne miasto z koleją wąskotorową, szpitalem, zakładami produkcyjnymi, składem broni oraz laboratorium, gdzie przeprowadzane są tajne eksperymenty, a w czasach gdy jeszcze rządzili tu Niemcy miała powstać tu willa dla Ewy Braun...
Po wydarzeniach roku 1989 oraz po upadku ZSRR w roku 1991 nastąpił odwrót wojsk radzieckich. Opuszczenie Bornego Sulinowa przez żołnierzy przechrzczonych na Armię Federacji Rosyjskiej zajęło prawie siedem miesięcy (od kwietnia do października 1992 roku). Dopiero podczas odwrotu można było w przybliżeniu oszacować liczebność stacjonujących w Bornem Sulinowie wojsk – wyjechało blisko 600 czołgów, 1800 transporterów opancerzonych, około 150 samolotów i ponad 46 tys. ton amunicji. Pod koniec października 1992 roku poligon wrócił w ręce polskie, tereny przejęło Wojsko Polskie, by niebawem przekazać je władzom cywilnym. Oficjalne otwarcie bram Bornego Sulinowa odbyło się 5 czerwca 1993 roku – po raz pierwszy w całej swej krótkiej, ale burzliwej historii Borne Sulinowo stało się miejscowością cywilną, dostępną dla wszystkich. Ponad trzy miesiące później oficjalnie nadano mu status miasta, rozpoczęło się zasiedlanie opuszczonych budynków.
W najbliższy weekend w Bornem Sulinowie obchodzona będzie hucznie 20. rocznica „otwarcia bram” i opuszczenia miasta przez wojska radzieckie.
Marta Tychmanowicz specjalnie dla Wirtualnej Polski