Marszałek zawiesił kampanię informacyjną - po zarzutach SLD
Na czas kampanii wyborczej marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas zawiesił kampanię informacyjną o funduszach unijnych. To efekt stawianych PSL zarzutów o wykorzystywanie publicznych pieniędzy na promocję kandydatów do sejmu.
Marszałek, który jest szefem PSL w regionie i liderem listy kandydatów tej partii do sejmu, poinformował o tej decyzji dziennikarzy w siedzibie Stronnictwa.
- Ponieważ nie chcemy, by politycy zajmowali się tylko PSL, ale skupili się na sprawach przyszłości województwa, postanowiliśmy tę kampanię zawiesić i przesunąć na okres po wyborach - powiedział Jarubas. Podkreślił, że kampania jest zgodna z prawem, powinna być realizowana, a zarząd województwa jest do tego zobligowany.
- Chcemy uchronić elektorat tego regionu przed manipulacją, bo dzisiaj powstaje wrażenie, że Adam Jarubas zgarnął te kilkaset tysięcy złotych do jakiejś torby czy walizki i wywozi je z naszego województwa - powiedział. Dodał, że jako marszałek odpowiada za fundusze unijne i za ich promocję.
Kampania regionalnego programu operacyjnego kosztuje ponad 600 tys. zł.
We wtorek poseł SLD Sławomir Kopyciński skrytykował Jarubasa i dwóch członków zarządu województwa z PSL, także kandydujących do Sejmu, za to, że - jego zdaniem - promują się przy wykorzystaniu funduszy publicznych. Zapowiedział wystąpienie w tej sprawie do komisarza wyborczego i Państwowej Komisji Wyborczej.
Kopyciński zauważył, że od kilku miesięcy każde niemal wykupione przez urząd marszałkowski ogłoszenie w radiu, spot telewizyjny czy wkładka w gazecie, informujące o wykorzystaniu funduszy unijnych, zawierają obowiązkowo wizerunek marszałka województwa i tych członków zarządu województwa, którzy kandydują w wyborach: Piotra Żołądka i Kazimierza Kotowskiego.
Pojawianie się marszałka i innych osób w kampaniach informacyjnych wcześniej krytykowała m.in. kielecka "Gazeta Wyborcza" oraz poseł PiS Krzysztof Lipiec, który skierował w tej sprawie interpelację do minister rozwoju regionalnego.
Działacze PSL przekazali w czwartek dziennikarzom odpowiedź minister rozwoju regionalnego Elżbiety Bieńkowskiej na interpelację Lipca. Minister napisała m.in., że kampania promująca regionalny program operacyjny jest działaniem obowiązkowym każdej instytucji zarządzającej RPO.
"IK NSRO (Instytucja Koordynująca Narodowe Strategiczne Ramy Odniesienia) stoi na stanowisku, że pojawienie się wypowiedzi polityka lub samorządowca w konkretnym materiale powinno mieć zawsze na celu podniesienie wartości przekazu, uwiarygodnienie go, albo wyjaśnienie skomplikowanych kwestii" - napisała minister.
Według Bieńkowskiej, regulacje wspólnotowe i polskie nie określają zasad dotyczących wykorzystywania wizerunku osób zajmujących kierownicze stanowiska w samorządach, w materiałach informacyjnych dotyczących funduszy europejskich. Dodała, że jest to niemożliwe, gdyż to właśnie samorządy w ogromnej liczbie przypadków realizują projekty unijne.
Szef sztabu wyborczego świętokrzyskich ludowców poseł Andrzej Pałys zaapelował do kandydatów innych partii, sprawujących różne funkcje, do zaprzestania różnych kampanii informacyjnych. Wymienił m.in. wojewodę świętokrzyskiego Bożentynę Pałkę-Korubę promująca kampanię zdrowotną, posła SLD Henryka Milcarza - prezesa Wodociągów Kieleckich, mówiącego w gazecie o ekologii oraz kandydującego z PiS Bogdana Latosińskiego, który w radiowych spotach informuje o działaniach Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach.
- Jeżeli chcemy prowadzić taką transparentną politykę, to niech wszyscy przerwą te reklamy do czasu po wyborach - wezwał polityków Pałys.