Marszałek nie dopuści, by Sejm zajął się teczką Belki
Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz
powiedział, że nie dopuści, by w Sejmie rozpatrywano
wniosek LPR o utajnienie obrad celem zapoznania się posłów z
zawartością teczki premiera Marka Belki.
Złożenie takiego wniosku zapowiedział Roman Giertych (LPR). Cimoszewicz pytany co zrobi, jeśli poseł LPR wystąpi z wnioskiem o utajnienie obrad, powiedział: odbiorę mu głos.
Cimoszewicz podkreślił, że wnioski formalne odnoszą się jedynie do punktów porządku dziennego. Nie ma takiego punktu w porządku dziennym, do którego miałby się odnosić wniosek pana Giertycha - dodał.
Zaznaczył też, że polskie prawo zna procedury lustracyjne - uczestniczy w nich Rzecznik Interesu Publicznego, Sąd Lustracyjny. Sejm nie odgrywa żadnej roli w procedurach lustracyjnych i każda próba wprowadzania Sejmu do tego działania byłaby bezprawna - uważa marszałek.
Giertych - jak powiedział - będzie wnioskował o utajnienie części posiedzenia Sejmu, aby posłowie mogli zapoznać się z treścią teczki premiera Marka Belki i wyrobić sobie opinię "co do fałszywych zeznań Belki".
Sobotnia "Rzeczpospolita" napisała, że w materiałach przekazanych komisji przez IPN znajduje się dokument, "który oznacza podpisanie pewnych elementów współpracy premiera Belki ze służbami specjalnymi dawnego PRL".
Giertych zaproponował w sobotę, by eksperci komisji przygotowali zawiadomienie do prokuratora generalnego o popełnieniu przestępstwa przez premiera. Zdaniem posła, Belka okłamał komisję, mówiąc, że nie podpisał dokumentu o współpracy ze służbami PRL.