Marsz Równości w Białystoku. Wzrosła liczba zatrzymanych
Po wydarzeniach po Marszu Równości w Białymstoku policja zatrzymała już 77 osób. Liczba zidentyfikowanych napastników, którzy brali udział w burdach, wzrosła do 104. Specjalny zespół policji nadal przeszukuje nagrania.
Komendant główny policji podsumował wydarzenia po Marszu Równości w Białymstoku. Przygotowania funkcjonariuszy do ochrony ocenił jako "bardzo dobre". - Przekalkulowano siły, skierowano dodatkowe oddziały, około 200 osób. Łącznie pochód zabezpieczało ponad 700 mundurowych - mówił gen. Jarosław Szymczyk w rozmowie na antenie Polsat News.
- Wszyscy uczestnicy Marszu Równości mogli bezpiecznie przejść całą trasę. Nikomu nic się nie stało. W pewnym momencie doszło do próby zablokowania pochodu, ale policja podjęła interwencję umożliwiając jego kontynuację. Doszło do przepychanek, ale to funkcjonariusze wzięli na siebie tę agresję - dodał.
Szymczyk tłumaczył, że większość aktów przemocy miało związek z marszem, ale doszło do nich poza terenem zgłoszonego zgromadzenia. Do tej pory po wydarzeniach w Białymstoku policja zatrzymała już 77 osób. Zidentyfikowano też 104 uczestników burd. Niektórzy usłyszeli zarzuty z Kodeksu karnego, inni z Kodeksu wkroczeń.
Szef policji przyznał, że obecnie prowadzone są trzy zdarzenia z osobami pokrzywdzonymi. Jak podkreślił, specjalny zespół funkcjonariuszy wciąż przeszukuje nagrania w celu ustalenia wizerunku sprawców. - Dla nas nie ma znaczenia, kto jakie reprezentuje poglądy. Rozliczamy każdego, kto łamał prawo - podsumował. Zapewnił również, że niedzielny marsz przeciw przemocy będzie bezpieczny.
Zobacz także: Miller podpowiada opozycji, jak wygrać z PiS
Źródło: polsatnews.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl