Marsz Niepodległości w Warszawie - patriotycznie i spokojnie
Ulicami Warszawy przeszedł Marsz Niepodległości, tym razem pod hasłem "Polska dla Polaków, Polacy dla Polski". Na Moście Poniatowskiego doszło do drobnych incydentów, ale straż marszu opanowała sytuację. Pod Stadionem Narodowym przemawiali organizatorzy i zaproszeni goście, a następnie odbył się koncert. Zarówno organizatorzy, jak i policja, oceniają, że w tym roku było spokojnie. Zobacz relację wideo WP.
11.11.2015 | aktual.: 11.11.2015 19:21
Do organizatorów i uczestników marszu pod hasłem "Polska dla Polaków, Polacy dla Polski" list przesłał prezydent Andrzej Duda. Podkreślił w nim, iż liczy na to, "że będzie to piękne święto młodych żarliwych polskich serc".
W marszu wzięło udział według służb porządkowych ponad 70 tys. osób, a według organizatorów 100 tys. Trasa wiodła z ronda Dmowskiego w centrum miasta mostem Poniatowskiego przez Wisłę na błonia Stadionu Narodowego. Przemarsz całej kolumny trwał ok. trzech godzin.
Uczestnicy marszu nieśli kilkumetrową biało-czerwoną flagę i czerwony baner z białym orłem w koronie - rozwiesili go następnie na moście Poniatowskiego; jedną z flag zawieszono też na palmie na rondzie de Gaulle'a. Wiele było flag z symbolami nacjonalistycznymi.
Transparentów było niewiele, głównie z tegorocznym hasłem marszu. Można było też zobaczyć hasło "Wolimy kotleta od Mahometa" ze zdjęciem schabowego. Manifestanci skandowali "Nie islamska, nie laicka, tylko Polska katolicka", "Nadchodzi Marsz Niepodległości" i "Tak świętują Polacy", "Bóg, honor i ojczyzna", "Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela wolność nam zabiera", "Spieszmy się rozliczać komunistów...", "Polska tylko dla Polaków".
W tłumie widać było wielu młodych ludzi, ale też rodziny z dziećmi. Część osób miała zakryte twarze.
Organizowany od 2010 r. Marsz Niepodległości po raz pierwszy odbył się bez burd i starć z policją - ani policja, ani stołeczne biuro bezpieczeństwa nie odnotowały żadnych poważniejszych incydentów, nie było poszkodowanych czy rannych. Dobrze oceniono służby porządkowe organizatorów. Jedynym zastrzeżeniem była duża ilość materiałów pirotechnicznych, które zrzucano m.in. na Wisłostradę. Zaznaczali, że porównując do lat ubiegłych było dużo spokojniej.