Maroko żąda wycofania hiszpańskich żołnierzy
Hiszpański okręt wypływa z Ceuty (PAP/EPA)Maroko zażądało w środę natychmiastowego wycofania żołnierzy hiszpańskich z wysepki Persil (Leila). W środę rano wojska hiszpańskie weszły na wyspę, na której od sześciu dni przebywało dwunastu żołnierzy marokańskich.
17.07.2002 | aktual.: 17.07.2002 17:33
Zdaniem ministra spraw zagranicznych Maroka, poranna interwencja była aktem agresji.
W złożonym do Rady Bezpieczeństwa ONZ wniosku Rabat domaga się wycofania wojsk hiszpańskich z wyspy Leila - integralnego terytorium marokańskiego.
Tymczasem minister spraw zagranicznych Hiszpanii Ana Palacio zapowiedziała, że Madryt wycofa swoje wojska z wysepki Persil, gdy tylko pozwoli na to sytuacja. Hiszpania żąda od Maroka gwarancji, że Rabat uszanuje status, jaki wyspa miała przed marokańską interwencją.
Przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi powiedział, że Komisja jest zaniepokojona rozwojem sytuacji wokół wysepki. Komisja uważa, że nie należy zmieniać statusu i przynależności terytorialnej wysepki.
Spór o wyspę sięga lat 50. ubiegłego wieku. Wtedy to Francja i Hiszpania wycofały się z Maroka, które było podzielone między nie i zarządzane jako protektoraty.
Na mocy porozumienia z 1956 roku Hiszpania zatrzymała dwie nadmorskie enklawy, Ceutę i Melillę, nad którymi sprawowała zwierzchnictwo od kilkuset lat. Maroko kwestionuje jednak prawa Hiszpanii do kilku pobliskich skalistych wysp.
Jeszcze we wtorek wieczorem wydawało się, że możliwe będzie załagodzenie sporu środkami dyplomatycznymi. Szefowie dyplomacji Hiszpanii i Maroka rozmawiali na ten temat przez telefon. Ana Palacio i Mohammed Benaisa przeprowadzili _ otwartą wymianę poglądów_ - poinformowało hiszpańskie MSZ. Według marokańskiego MSZ, były to nawet cztery rozmowy telefoniczne.
Później jednak rząd hiszpański wezwał w trybie natychmiastowym swego ambasadora w Rabacie na konsultacje. Rozkazy do odbicia wyspy siłą były już wtedy wydane. (miz)