Mariusz Kamiński: byliśmy przekonani, że w śledztwie smoleńskim nastąpił przełom
- Moim zdaniem to, czego dowiedzieli się śledczy podczas ostatniej wizyty w Rosji, to może być przełom, ale skoro prokuratura nie chce potwierdzić doniesień o trotylu na pokładzie Tu- 154, sprawę trzeba badać dalej - stwierdził w Kontrwywiadzie RMF FM wiceprezes PiS Mariusz Kamiński. Polityk mówił też o "tajemniczym spotkaniu" właściciela i prezesa Presspubliki Grzegorza Hajdarowicza z rzecznikiem rządu Pawłem Grasiem tuż przed publikacją "Rzeczpospolitej". - Uważam, że opinia publiczna ma obowiązek dowiedzieć się o jego przebiegu - podkreślił.
Mariusz Kamiński tłumaczył, że cały czas trzeba badać wszystkie wersje. - Byliśmy przekonani kilka dni temu, że nastąpił w śledztwie przełom. Mieliśmy prawo to przypuszczać. Proszę zwrócić uwagę, że po powrocie naszych ekspertów ze Smoleńska, prokurator generalny Seremet spotkał się specjalnie z premierem rządu, żeby przedstawić mu ustalenia w tej sprawie. (...) Wydarzyło się coś tak istotnego, że uznał, że musi spotkać się z premierem - mówił polityk.
Wiceprezes PiS zwrócił uwagę, że dzień przed publikacją artykułu Cezarego Gmyza redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" spotkał się w tej sprawie z prokuratorem generalnym Seremetem. - W wyniku tej rozmowy uznał, a jest to człowiek doświadczony i człowiek inteligentny, że uzyskał potwierdzenie dla tezy, która miała być postawiona w artykule - stwierdził.
Kamiński mówił też o "tajemniczym spotkaniu" właściciela i prezesa Presspubliki Grzegorza Hajdarowicza z rzecznikiem rządu Pawłem Grasiem. Pytany, skąd wie o tym spotkaniu, odpowiedział: "Informacja na ten temat jest informacją powszechnie dostępną. My złożyliśmy również interpelację w tej sprawie". - Uważam, że opinia publiczna ma obowiązek dowiedzieć się o jego przebiegu - podkreślił.
Wg Kamińskiego spotkanie Hajdarowicza z Grasiem świadczy o tym, że wbrew temu, co teraz sugeruje właściciel "Rz", wiedział on, jakie treści ukażą się we wtorkowym wydaniu i nie zablokował tej publikacji. Polityk dodał, że w spotkaniu uczestniczyła też trzecia osoba - "pan Wróblewski, redaktor naczelny". - Mam nadzieję, że pan Wróblewski przerwie milczenie na temat tego spotkania. Ale to świadczy również o tym, że rząd był uprzedzony o tej publikacji, prokuratura była uprzedzona o tej publikacji i przez szereg, szereg godzin nie zrobiono nic - zaznaczył.
Kamiński odniósł się również do wpisu radnego PiS dot. 11 listopada, który napisał: „Hasło marszu ‘Odzyskajmy Polskę’ potraktujmy dosłownie, szykujmy się na przewrót i zamieszki w tym dniu, a w ich konsekwencji na zajęcie budynków rządowych. Nie ma już odwrotu". - Ten radny twierdzi, że to był żart. Natomiast ponieważ sprawa nie jest dla nas do końca jasna, (…) podjęliśmy decyzję o zawieszeniu go w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości, zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne w jego sprawie - mówił.
Pytany, czy PiS szykuje się na listopadowy zamach stanu, odparł: - Nie, nie szykujemy się na listopadowy zamach stanu. - Wręcz przeciwnie, oczekujemy, że odbędzie się szereg patriotycznych uroczystości w wielu z nich będą brali udział członkowie PiS-u. My również jak kierownictwo PiS-u będziemy brali udział podczas uroczystości na Wawelu - zapowiedział.