Mariusz Błaszczak o zmianach w rządzie: z dużej chmury mały deszcz
Z dużej chmury mały deszcz; to był i jest temat zastępczy - tak zmiany w rządzie, które ogłosił premier, skomentował szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Polityk ocenił, że nominacja ministra finansów Jacka Rostowskiego na wicepremiera jest "zaskakująca". - To niewątpliwie kolejny policzek zadany PSL-owi. Widać, że Donald Tusk ze swoim koalicjantem się nie liczy. Jestem przekonany, że gdyby wicepremierem i szefem PSL-u był Waldemar Pawlak do takiej zmiany by nie doszło - stwierdził.
20.02.2013 | aktual.: 20.02.2013 15:27
- Z dużej chmury mały deszcz. Tego można było się spodziewać. To był i jest temat zastępczy- powiedział Błaszczak.
Błaszczak skomentował zmianę na stanowisku szefa MSW. Premier ogłosił, że Sienkiewicz zastąpi dotychczasowego szefa MSW Jacka Cichockiego, który jest kandydatem na nowego szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
- Po raz kolejny minister Cichocki pozwala na to, żeby Donald Tusk według własnych kaprysów przestawiał go z miejsca na miejsce. Już raz mieliśmy do czynienia z podziałem MSWiA na MSW i ministerstwo dla Michała Boniego. To już było osłabienie ministra spraw wewnętrznych. A teraz krótka ławka Donalda Tuska spowodowała, że sięgnął po byłego funkcjonariusza Urzędu Ochrony Państwa - stwierdził.
Zdaniem Błaszczaka stanowisko szefa MSW z powodzeniem mógłby objąć poseł PO Marek Biernacki. - Widać wyraźnie, że Donald Tusk nie decyduje się na taki ruch, bo Marek Biernacki byłby zbyt silny jako minister. W związku z tym ma słabego ministra w słabym ministerstwie - mówił.
Szef klubu PiS ocenił też, że zaskakująca jest nominacja ministra finansów Jacka Rostowskiego na wicepremiera. - To niewątpliwie kolejny policzek zadany PSL-owi. Widać, że Donald Tusk ze swoim koalicjantem się nie liczy. Jestem przekonany, że gdyby wicepremierem i szefem PSL-u był Waldemar Pawlak do takiej zmiany by nie doszło - powiedział.