PolskaMariusz Błaszczak do marszałek sejmu ws. posłów PiS oskarżonych przez PLL LOT

Mariusz Błaszczak do marszałek sejmu ws. posłów PiS oskarżonych przez PLL LOT

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zwrócił się do marszałek sejmu Ewy Kopacz o interwencję ws. posłów jego klubu, wobec których zarząd PLL LOT skierował akt oskarżenia do sądu i zawiadomienie do ABW. - Czy zarząd spółki chce zastraszyć parlamentarzystów? - pytał Błaszczak.

Mariusz Błaszczak do marszałek sejmu ws. posłów PiS oskarżonych przez PLL LOT
Źródło zdjęć: © WP.PL | Michał Mandziak

23.12.2013 | aktual.: 23.12.2013 15:53

Zarząd PLL LOT skierował do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko posłom PiS: Adamowi Kwiatkowskiemu i Maciejowi Małeckiemu. Przewoźnik zarzuca parlamentarzystom złamanie prawa i działania szkodzące spółce. Oskarżycielami prywatnymi są: prezes PLL LOT Sebastian Mikosz, członek zarządu Tomasz Balcerzak oraz sama spółka. Ponadto zarząd PLL LOT złożył do ABW zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Kwiatkowskiego, Małeckiego, a także trzeciego posła PiS Dawida Jackiewicza.

Według zarządu PLL LOT posłowie PiS mogli narazić spółkę na utratę zaufania, bo - jak powiedziała rzeczniczka spółki Barbara Pijanowska-Kuras - "podali do wiadomości publicznej nieprawdziwe informacje dotyczące działalności LOT-u oraz zarządu spółki". W połowie grudnia Kwiatkowski i Małecki poinformowali na konferencji prasowej, że złożyli do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa Mikosza i wiceprezesa Balcerzaka. Zarzucili im m.in. "wyrządzenie szkody majątkowej wielkich rozmiarów".

W liście do marszałek sejmu szef klubu PiS zwraca się "o podjęcie działań mających na celu ochronę praw i godności sejmu, a także obronę dobrego imienia posłów". Zgodnie z Regulaminem Sejmu, marszałek "udziela posłom niezbędnej pomocy w ich pracy, w tym czuwa nad wykonaniem wobec posłów przez organy administracji rządowej i samorządu terytorialnego obowiązków określonych w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora".

"Posłowie Jackiewicz, Małecki i Kwiatkowski przez dłuższy czas w ramach obowiązków poselskich badali sprawę budzących wątpliwości decyzji w PLL LOT. Korzystając z poselskich uprawnień (...) odwiedzili siedzibę spółki, wnioskując o przedstawienie stosownej dokumentacji" - napisał Błaszczak.

Dodał, że posłowie otrzymali "jedynie niepełne informacje" i zwrócili się do spółki z pisemnymi pytaniami. "Mimo wskazania precyzyjnej podstawy prawnej, spółka odmówiła parlamentarzystom odpowiedzi na wszystkie pytania (...). Posłowie złożyli więc, na podstawie posiadanej przez siebie wiedzy, wniosek do Najwyżej Izby Kontroli" - napisał szef klubu PiS.

Zwrócił też uwagę, że trzech posłów PiS złożyło do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa Mikosza i wiceprezesa Balcerzaka, zarzucając im "wyrządzenie szkody majątkowej wielkich rozmiarów". "Złożony akt oskarżenia i zawiadomienie wydaje się więc być swoistą formą obrony przed poważnymi zarzutami" - ocenił Błaszczak.

"Skarb Państwa posiada pakiet 67,97 proc. udziałów spółki PLL LOT. Ponadto spółka w 2013 roku otrzymała w formie pożyczki pomoc publiczną na kwotę 400 mln złotych. Tym samym posłowie, będący ponadto członkami sejmowej Komisji Skarbu Państwa mieli prawo, a nawet obowiązek względem obywateli, domagać się rzetelnej informacji na temat kondycji finansowej spółki i decyzji zapadających w PLL LOT. Powoływanie się zaś na ochronę tajemnicy państwowej w spółce z tak znacznym udziałem Skarbu Państwa względem osób i instytucji, których zadaniem jest kontrola wydatkowania publicznych środków powoduje oczywiste i zrozumiałe wątpliwości" - uważa przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości.

Błaszczak ocenił, że władze PLL LOT "uniemożliwiają kontrolę pieniędzy wydawanych z budżetu państwa w formie pomocy publicznej" i nasyłają służby specjalne na parlamentarzystów. - Wygląda to na postępowanie, z jakim mamy do czynienia za naszą wschodnią granicą - dodał.

Zdaniem Błaszczaka, marszałek sejmu powinna zainterweniować w tej sprawie w Ministerstwie Skarbu Państwa, a resort w zarządzie spółki. - Czy zarząd spółki chce zastraszyć parlamentarzystów? - pytał szef klubu PiS.

Dodał, że resortem skarbu kieruje polityk PO. - Jeśli minister skarbu nie wiedział, że zarząd PLL LOT podjął takie działania, to powinien wyciągnąć wobec nich konsekwencje, a jeśli wiedział, to wygląda to na metodę walki z opozycją - stwierdził Błaszczak. W jego opinii, albo posłowie PiS powinni zostać przeproszeni, albo zarząd spółki odwołany.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)