Marine Le Pen zaatakowana na wiecu w Bretanii
Kandydatka na prezydenta z ramienia skrajnie prawicowego Frontu Narodowego spotkała się z wyjątkowo chłodnym przyjęciem podczas wiecu w Bretanii. Jej przeciwnicy przywitali ją okrzykami "precz z faszyzmem" i obrzucili ją jajkami.
Dzień po debacie prezydenckiej z udziałem Emmanuela Macrona i Marine Le Pen, kandydatka skrajnej prawicy pojechała na wiec wyborczy do miasta Dol-de-Bretagne. Tam grupa około 50 osób zgotowała jej chłodne powitanie. Przewodnicząca Frontu Narodowego musiała chować się pod płaszczem swoich ochroniarzy przed jajkami lecącymi ze strony protestującej grupy. Zajście zostało uwiecznione na nagraniu.
To ostatnie chwile, kiedy kandydaci na prezydenta Francji mogą przekonywać do siebie wyborców. Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 7 maja. W dotychczasowych sondażach niewielką przewagą prowadzi Emmanuel Macron. Według francuskich komentatorów szanse liberalnego kandydata na zwycięstwo wzrosły po niedzielnej debacie, podczas której doszło do ostrej wymiany zdań. Le Pen oskarżyła Macrona o posiadanie konta w raju podatkowym na Bahamach. Ten stwierdził, że oskarżenia to próba oczernienia go i zapowiedział, że sprawą zajmie się wymiar sprawiedliwości.