Marine Le Pen ma przewagę nad rywalami - pokonałaby Sarkozy'ego i Melenchona

Gdyby w finale wyborów liderka ultraprawicowej formacji zmierzyła się z Nicolasem Sarkozym zagłosowałoby na nią 29 proc. Francuzów - osiem punktów procentowych mniej miałby były prezydent Francji.

Le Pen pokonałaby też Jean-Luca Melenchona z Partii Lewicy i miałaby nad nim 15 proc. przewagi, gdyby doszło między nimi do pojedynku wyborczego. Takie dane podał Ipsos, który zanalizował pięć różnych scenariuszy wyborczych.

Francuscy wyborcy głosują w pierwszej turze prawyborów w Partii Republikańskiej, które mają wyłonić kandydata przed wyborami prezydenckimi w 2017 roku. Według sondaży zwycięzca będzie musiał zmierzyć się z liderką Frontu Narodowego Marine Le Pen.

Za faworyta uchodził do niedawna premier Alain Juppe, uważany za umiarkowanego kandydata. Jednak ostatnie sondaże wykazały, że jego pozycji może zagrozić były prezydent Nicolas Sarkozy, który liczy na elektorat skrajnej prawicy i odwoływał się w kampanii głównie do problemów migracji i bezpieczeństwa, a także były premier Francois Fillon.

Ten ostatni kandydat, stojący na liberalnych pozycjach w kwestiach gospodarczych i konserwatywnych, jeśli chodzi o sprawy społeczne, zyskał poparcie po serii trzech debat telewizyjnych. Ostatni sondaż, opublikowany w piątek, dał mu nawet lekką przewagę - 30 proc. poparcia wobec 29 proc. dla dwóch głównych rywali.

Czołowy francuski filozof i politolog Bernard-Henri Levy powiedział "The Telegraph", że "Le Pen może wygrać wybory prezydenckie we Francji, ponieważ ludzi przestało interesować to, czy politycy mówią prawdę, bardziej liczy się osobowość kandydata". "Jeśli Trump jest możliwy, wszystko jest możliwe. Od teraz nie ma rzeczy nie do wyobrażenia" - podkreślił intelektualista.

W wywiadach Le Pen zapowiada sojusz z Putinem i Trumpem - zdaniem komentatorów dzięki zwycięstwu wyborczemu tego ostatniego i Brexitowi kandydatura liderki Frontu Narodowego dostała wiatru w żagle.