Marine Le Pen krytykuje Donalda Tuska w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". Poszło o brexit
"Znaleźliśmy się w sytuacji z niechęcią UE, bezkompromisowością i złą wolą, by Wlk. Brytania cierpiała i w ten sposób była przykładem dla innych krajów, które chciałyby opuścić UE" - mówi przewodnicząca Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Oberwał szef Rady Europejskiej Donald Tusk.
20.04.2019 | aktual.: 20.04.2019 14:01
Marine Le Pen stwierdziła, że "Unia Europejska mści się na Brytyjczykach za to, że została porzucona". Podkreśliła, że proces wyjścia jest bardzo skomplikowany, mimo że Wielka Brytania nie należy ani do strefy euro, ani do strefy Schengen.
"Te komplikacje to efekt polityki wewnętrznej na Wyspach" - stwierdził dziennikarz "Wyborczej" Bartosz Wieliński. "Nie, to przede wszystkim kwestia metody" - odparła Le Pen.
Przewodnicza Zjednoczenia Narodowego zwróciła uwagę, że artykuł 50 stanowi, że wyjście opiera się na uzgodnieniach tego, co będzie po rozwodzie, czyli o stosunkach, które będą wiązać dane państwo z Unią.
"W rzeczywistości Unia mówiła tylko o pieniądzach, bo to wszystko, co UE umie robić! Odbyło się wiele negocjacji na temat tego, ile Londyn ma przekazać Unii, ale nie ustalono, jaki ma być charakter relacji. W rezultacie znaleźliśmy się w sytuacji z niechęcią UE, bezkompromisowością i złą wolą, by Wielka Brytania cierpiała i w ten sposób była przykładem dla innych krajów, które chciałyby opuścić Unię" - stwierdziła Le Pen.
"Pan Tusk jasno powiedział: 'Dla zwolenników brexitu jest specjalne miejsce w piekle'" - podsumowała.
"Diabelny euromaniak". Tusk wywołał zamieszanie
Marine Le Pen odniosła się do słów, które padły z ust Donalda Tuska na początku lutego. Szef Rady Europejskiej skrytykował zwolenników tzw. twardego brexitu, czyli wyjścia Wielkiej Brytanii z UE bez umowy.
"Zastanawiałem się, jak wygląda ten specjalny pokój w piekle dla tych osób, które promują brexit bez nawet zarysu planu, jak to zrobić bezpiecznie" - napisał na Twitterze.
Słowa Tuska wywołały duże zamieszanie na Wyspach. W odpowiedzi został nazwany "diabelnym euromaniakiem".
Kilka tygodni później wyznał: "Chciałbym bardzo, żeby Brytyjczycy przystąpili do wyborów europejskich i żeby na poważnie rozważyli wycofanie się z brexitu".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl