Marek Pol: raport NIK to skandaliczne bzdury
Były wicepremier Marek Pol, broniąc się przed zarzutami NIK, nazwał raport Izby na temat kontraktu gazowego "bzdurami".
W czwartek Najwyższa Izba Kontroli oficjalnie potwierdziła informację o rażących zaniedbaniach popełnionych przez rząd w dziedzinie zaopatrzenia Polski w to paliwo. Odpowiedzialność za to ponosi były premier Leszek Miller i były wicepremier Marek Pol oraz były minister gospodarki Jacek Piechota - czytamy w komunikacie NIK.
W porannej wypowiedzi dla Programu III Polskiego Radia Marek Pol powtórzył, że raport jest politycznym atakiem na osiągnięcia rządu Leszka Millera. Takiego skandalicznego dokumentu jak ten ja w życiu nie widziałem - dodał były wicepremier.
Marek Pol powiedział, że ugrupowania opozycyjne po raz kolejny posłużyły się Najwyższą Izbą Kontroli do walki politycznej. Używanie NIK do walki politycznej jest czymś najbardziej obrzydliwym, bo podrywa zaufanie społeczeństwa i wszystkich, którzy to obserwują do instytucji kontrolnych w państwie - powiedział były wicepremier określając raport NIK "skandalicznymi bzdurami". Według niego dokument powinna zbadać strona po stronie Komisja Kontroli Państwowej Sejmu, by ustalić prawdę o całej sprawie.
Z opublikowanego raportu wynika, że Polsce nie zapewniono zróżnicowania dostaw gazu ziemnego, w praktyce ograniczono taką możliwość przez najbliższe lata oraz utwierdzono zależność Polski od dostaw surowca z Rosji. Nie przeprowadzono restrukturyzacji i przekształceń własnościowych, w związku z czym rynek nadal jest zdominowany przez monopolistę - Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.