PolskaMarek Jurek: Platforma powinna sprecyzować swoje stanowisko

Marek Jurek: Platforma powinna sprecyzować swoje stanowisko

Platforma Obywatelska powinna sprecyzować swoje stanowisko. Jeżeli okazałoby się, że stanowiska PO i PiS są uzgadnialne, to jest szansa na to, że powstanie solidna większość parlamentarna. No i wtedy rząd miałby zagwarantowane dobre warunki pracy, a parlament dobre warunki działania - powiedział marszałek Sejmu Marek Jurek w "Sygnałach Dnia".

Marek Jurek: Platforma powinna sprecyzować swoje stanowisko
Źródło zdjęć: © AFP

11.01.2006 | aktual.: 11.01.2006 10:49

Sygnały Dnia: Chyba najgłośniejsze zdanie, panie marszałku, wczorajszego dnia brzmi: „Jesteśmy gotowi robić dobry rząd. Jeśli pan premier Kazimierz Marcinkiewicz i prezes Jarosław Kaczyński mają podobny pogląd, jak my, to powinni taki projekt wspólnego rządu zaproponować” – Donald Tusk. Co pan na to?

Marek Jurek: Późno, ale dobry sygnał. Dobrze, że Platforma Obywatelska od języka takiej radykalnej, skrajnej krytyki rządu, której następstwem były decyzje polityczne, zupełnie nieprzewidywalne, zupełnie niewytłumaczalne, jak głosowanie za wydatkami publicznymi, które w poważnym stopniu destabilizują budżet, że od tych działań Platforma przechodzi do dialogu z partią, która wygrała wybory, z Prawem i Sprawiedliwością. To jest bardzo dobry sygnał, aczkolwiek to jest pierwszy głos w tym dialogu, dlatego że myślę, że obie strony powinny określić swoje stanowisko. Donald Tusk prosi o stanowisko Prawa i Sprawiedliwości. Zresztą w jednym z dzisiejszych dzienników sam zabrałem głos w tej debacie, mówiąc o tym, jakie elementy polityki Prawa i Sprawiedliwości uważam za tą nieprzekraczalną linię porozumienia, ale na pewno też Platforma Obywatelska powinna sprecyzować swoje stanowisko. Jeżeli okazałoby się, że te stanowiska są uzgadnialne, to jest szansa na to, że powstanie solidna większość parlamentarna. No i
wtedy rząd miałby zagwarantowane dobre warunki pracy, a parlament dobre warunki działania.

Ale można było odnieść wrażenie, że prezes Kaczyński wczoraj był lekko zaskoczony tą informacją, którą zresztą otrzymał od dziennikarzy, o możliwości rozmowy na temat wspólnego rządu.

- Byliśmy zaskoczeni, dlatego że rzeczywiście może nie jest to jeszcze zwrot o 180 stopni w stanowisku Platformy, ale więcej niż 90, jest to dalekie odejście, przynajmniej w deklaracji, w tej pierwszej deklaracji nie tylko od stanowiska, które Platforma prezentowała, ale od polityki, którą prowadziła jako partia opozycyjna.

A może to jest tylko taka akcja propagandowa Platformy Obywatelskiej w zamian za mianowanie prof. Zyty Gilowskiej wicepremierem i ministrem finansów?

- Może, dlatego – jak mówię – tą deklarację Donalda Tuska trzeba komentować życzliwie, dlatego że nigdy nie można kwestionować cudzych intencji, szczególnie bezpodstawnie nie można ich kwestionować. Ale ostrożnie, dlatego że jeżeli uruchomi to dialog polityczny między dwoma największymi partiami w Parlamencie, to bardzo dobrze. Ale trzeba czekać na kolejne głosy, szczególnie na głos Platformy Obywatelskiej, bo – jak sądzę – stanowisko Prawa i Sprawiedliwości będzie tutaj jasne, że te elementy polityki, które uważamy za zasadniczy kierunek działań i osiągnięcia tego rządu...

Czyli coś, co pan nazwał szeroko rozumianą sferą bezpieczeństwa?

- Szczególnie w sferze wykonawczej, dlatego że pamiętajmy, że w czasie negocjacji między Platformą Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością doszło do kontrowersji wokół działalności takich polityków na stanowiskach, które pełnią, jak Ludwik Dorn, Zbigniew Wasserman, Zbigniew Ziobro, słychać krytyki tego, że Mariusz Kamiński ma stanąć na czele Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Rzeczywiście możliwość nie tylko formułowania ram, ale wykonywania tej polityki dla Prawa i Sprawiedliwości jest czymś zasadniczym.

I drugim takim elementem, zupełnie zasadniczym, jest kwestia polityki prorodzinnej. I tutaj przed wyborami i również – co jest ciekawe – zanim Platforma Obywatelska uchwaliła prawie półtora miliarda wydatków w ramach proponowanych przez ugrupowania nierządowe rozwiązań prododzinnych, Prawo i Sprawiedliwość kierunkowo popierało, w ogóle popiera te rozwiązania i wiele innych, takie jak polityka mieszkaniowa, takich jak wydłużenie urlopów macierzyńskich, ale było przekonane, że trzeba je uzgodnić z możliwościami finansowymi państwa. Platforma początkowo w ogóle kwestionowała potrzebę polityki prorodzinnej, potem czystym aktem opozycji wobec rządu poparła rozwiązania, które w sensie finansowym były bardzo radykalne, bardzo daleko idące, bardzo utrudniające rządowi również podjęcie innych działań w tej sferze, które planował.

No i teraz zobaczymy. Tu stanowisko Platformy było sprzeczne, ale dla nas jest rzeczą jasną, że o ile, oczywiście, polityka prorodzinna musi być uzgadniana z tym, czym państwo dysponuje, o tyle kierunek tych działań i to, że w miarę wzrostu finansowych możliwości państwa, w miarę wzrostu gospodarczego również trzeba podejmować kolejne działania prorodzinne, dla nas ten kierunek w ogóle nie ulega kwestii. My chcemy doprowadzić na przykład do tego, żeby urlopy macierzyńskie w Polsce stale rosły i wróciły do tego poziomu, jaki mieliśmy przed rokiem 2000.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)