PolskaMarek Jurek: nie opóźniam prac nad ustawą o IPN

Marek Jurek: nie opóźniam prac nad ustawą o IPN

Marszałek Sejmu Marek Jurek zaprzeczył jakby opóźniał pracę nad projektem nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej zgłoszonym przez LPR. Lider Ligi Roman Giertych zarzucił marszałkowi, że opóźnia prace nad tym projektem i zapowiedział, że zwróci się o wprowadzenia go do porządku obrad obecnego posiedzenia Sejmu.

15.02.2006 | aktual.: 15.02.2006 15:53

Jurek wyjaśnił podczas briefingu w Sejmie, że projekt LPR wpłynął wraz z "nietypową prośbą", aby pierwsze czytanie odbyło się w Komisji ds. Służb Specjalnych. Jak zaznaczył, ponieważ komisja jest "organem nadzorującym", zwrócił się o opinie prawne, czy na jej posiedzeniu może odbyć się pierwsze czytanie projektu ustawy.

Podkreślił, że natychmiast jak tylko otrzyma odpowiednią ekspertyzę w tej sprawie oraz gdy do Sejmu wpłynie trzeci projekt nowelizacji ustawy o IPN (przygotowywany teraz przez PiS) to wszystkie zostaną skierowane do pierwszego czytania. Własny projekt, oprócz LPR, przygotowała też Samoobrona.

Lider LPR Roman Giertych zapowiedział, że jeszcze tego dnia zwróci się do marszałka Marka Jurka z "prośbą i żądaniem" wprowadzenia do porządku obrad obecnego posiedzenia Sejmu projektu nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.

Jak zaznaczył Giertych, przed dwoma tygodniami podczas spotkania sygnatariuszy paktu stabilizacyjnego ustalono, że właśnie ta ustawa będzie jedną z pierwszych, które przyjmie Sejm po podpisaniu paktu.

Projekt nowelizacji autorstwa LPR zakłada, że organ reprezentujący partię polityczną miałby być upoważniony do ubiegania się w IPN o teczki członków swojej partii. Redaktorzy naczelni mediów byliby zaś upoważnieni do ubiegania się w IPN o informacje dotyczące osób z życia publicznego. W ten sposób upoważniony dziennikarz miałby prawo wglądu lub skopiowania teczki dowolnej osoby publicznej.

Dzisiaj otrzymałem informacje od marszałka Jurka, że nie przewiduje wprowadzenia do porządku dziennego tego projektu ustawy, wręcz powiedziano mi, że pan marszałek ma na to 6 miesięcy - zaznaczył lider LPR.

"Zdumienie" Giertycha budzi "fakt pewnej koincydencji, która nastąpiła w poniedziałek". Jak powiedział, o godz. 13.15 wniosek o poszerzenie porządku dziennego o projekt LPR noweli ustawy o IPN trafił do marszałka Sejmu, a dwie godziny później pojawiła się informacja o rozważaniu przez prezydenta możliwości skrócenia kadencji parlamentu.

Nasuwa mi się proste skojarzenie z tym, co było na początku lat 90. - mówił Giertych. Wówczas, jak zauważył, marszałkiem Sejmu też był polityk Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego (Wiesław Chrzanowski; do ZChN należał wówczas także Jurek)._ Wówczas też aktywnie działała ta sama osoba, która w poniedziałek doprowadziła do całego zamieszania, od której poszedł tzw. przeciek, który zbulwersował opinię publiczną_ - oświadczył Giertych.

Jak dodał, ta osoba współpracowała wtedy z ówczesnym marszałkiem Sejmu, a także z Jurkiem. Polityk indagowany przez dziennikarzy, o kogo chodzi, odparł, że nie ujawni nazwiska "tej osoby".

Dlatego bardzo proszę prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego (...), aby tę sprawę jak najszybciej wyjaśnił i aby ustawa, która ma ujawnić agenturę komunistyczną w życiu publicznym, weszła jak najszybciej pod prace Sejmu i jak najszybciej została przyjęta - zaapelował Giertych.

Jak dodał, ma obietnicę J.Kaczyńskiego, iż PiS poprze tę ustawę. Nie rozumiem więc, dlaczego marszałek Sejmu blokuje prace nad tym projektem - zaznaczył. Zdaniem Giertycha, sprawa powinna być pilnie wyjaśniona, a praca nad tą ustawą powinna się zacząć jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu, a najpóźniej na następnym - w przyszłym tygodniu.

Pytany, czy Liga zerwie pakt stabilizacyjny, jeśli ten punkt nie znajdzie się w porządku dziennym, Giertych zaprzeczył. Liga nie zrywa paktu, Liga jest jak najbardziej zainteresowana utrzymaniem paktu, natomiast mam wrażenie, że niektórzy politycy bardziej pamiętają o swoich dawniejszych korzeniach niż obecnych - zaznaczył lider LPR.

Według Giertycha, "całe zamieszanie w poniedziałek nie dotyczyło aneksu do paktu stabilizacyjnego". Tu ktoś bardzo poważnie grał i to o dużą stawkę. Tę kwestię również trzeba wyjaśnić. Nie sądzę, żeby w tej grze uczestniczył w sposób bardzo istotny prezes PiS - podkreślił polityk.

Jego zdaniem, "osoby, które były zainteresowane tym, aby przerwać tok prac legislacyjnych, aby doprowadzić do zerwania tego Sejmu, wiele się przyczyniły do tego, co się zdarzyło w poniedziałek". Pytany, czy to osoby "chronione przez marszałka Jurka", odparł, że "tego nie powiedział".

Aczkolwiek nasuwa mi się analogia do tego, co się wydarzyło na początku lat 90., do słynnej nocy 4 czerwca (1992 r.). I nasuwa mi się analogia do tego samego środowiska politycznego, które wówczas doprowadziło w sposób zdradziecki do obalenia rządu Jana Olszewskiego - podkreślił Giertych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)