Marek Dyduch: w naszej ocenie pan Giertych kłamie
Poprzemy wniosek SDPL, dlatego, że pan Giertych bardzo niejasno się wypowiada. W naszej ocenie kłamie jeśli chodzi o okoliczności spotkania z panem Kulczykiem. To też podważa jego wiarygodność w tej komisji, intencje, które wyraźnie zostały określone w oświadczeniu, które miały zmierzać do ataku na prezydenta Rzeczpospolitej, namawiania wręcz do ataku przeciwko prezydentowi. To już jest sfera karna, więc jeśli pan Giertych przed komisją pod przysięgą nie wyjaśni jak to było, to nie ma morlanego prawa zasiadania w tej komisji - powiedział sekretarz generalny SLD Marek Dyduch w "Salonie Politycznym Trójki".
19.11.2004 | aktual.: 19.11.2004 11:50
Beata Michniewicz: Nie ma żadnych złudzeń, SLD zrobi wszystko, by zniszczyć komisję ds. PKN Orlen, tak powiedział wczoraj członek komisji Konstanty Miodowicz. Co zrobi SLD, by zniszczyć komisję.
Marek Dyduch: Pan Konstanty Miodowicz broni siebie i pana Wassermanna, w 2001 roku do prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości pana Kaczyńskiego, wpłynęła notatka, w której stwierdza się, że są nieprawidłowości w Orlenie. Pan minister Kaczyński scedował to panu Wassermannowi i UOP i prokuratura rejonowa w Płocku oceniała to, więc obaj panowie prawdopodobnie nadzorowali w swoich częściach w UOP i prokuraturze krajowej postępowanie w tej sprawie.Jesli przed komisją stają różni ludzie, pod przysięgą zeznają w sprawie Orlenu, np ma być powołany marszałek Sejmu, bo żona była w jakiejś spółce, pracowała z Orlenem, to dlaczego mają być nie przesłuchane przez komisję te osoby, które kiedyś nadzorowały potencjalne nieprawidłowości w PKN Orlen.
Beata Michniewicz: A pan Nowek?
Marek Dyduch: To samo pan Nowek, który był szefem UOP nadzorującym bezpośrednie Płock i później szefem UOP. Więc te osoby powinny zeznać przed komisją, jak w tamtym czasie wypełniały swe obowiązki służbowe, jak badały bezpieczeństwo paliwowe i energetyczne kraju.
Beata Michniewicz: Ale wtedy bezpieczeństwo się rozpadnie.
Marek Dyduch: Nie rozpadnie się, każdy stanie przed komisją osobno, nie muszą trzej na raz. Zostaną przesłuchani publicznie, pod przysięgą i dopiero wtedy jeśli udowodnią, że wypełnili dobrze swoje obowiązki, wtedy mają moralne prawo przesłuchiwać innych w tej sprawie.
Beata Michniewicz: To jest takei czasowe wykluczenie z komsji.
Marek Dyduch: Tak, panowie po raz drugi odmawiają zeznań w tej kwestii. Więc my się domagamy, jesli pan Wassermann mówi, że co innego mówić coś publicznie, a co innego przed komisją po przysięgą to my też chcemy by pod przysięgą pan Wassermann, pan Miodowicz i pan Nowek się wypowiedzieli jak wypełniali swe obowiązki w kontekście samego Orlenu jak penili funkcje państwowe.
Beata Michniewicz: A co z Romanem Giertychem, czy SLD poprze wniosek SDPL.
Marek Dyduch: Tak, poprzemy wniosek SDPL, dlatego, że pan Giertych bardzo niejasno się wypowiada. W naszej ocenie kłamie jeśli chodzi o okoliczności spotkania z panem Kulczykiem. To też podważa jego wiarygodność w tej komisji, intencje, które wyraźnie zostały określone w oświadczeniu, które miały zmierzać do ataku na prezydenta Rzeczpospolitej, namawiania wręcz do ataku przeciwko prezydentowi. To już jest sfera karna, więc jeśli pan Giertych przed komisją pod przysięgą nie wyjaśni jak to było, to nie ma morlanego prawa zasiadania w tej komisji. Co dobrego do tej pory według pana zrobiła komisja?
Marek Dyduch: To wynika z oceny opinii publicznej, 15 procent, tylko 15 procent Polaków uważa, że komisja spełnia swoje zadanie. To wystarczy za komentarz. To jest komisja powołana do walki politycznej. Tak naprawdę komisja już dawno przekroczyła swe kompetencje i poszukuje wszystkiego tego, co można użyć przeciwko liderom SLD, bądź osobom, kktore były związane z funkcjonowaniem PKN Orlen, więc tu już zakrawa na walkę polityczną, a nie na prawne wyjaśnienie okoliczności funcjonowania największej spółki polskiej.
Beata Michniewicz: A moze to zjednoczy partie lewicy poprzez wzajemne popieranie wniosków o wykluczenie tego, czy tamtego posła. Może to nie będzie realizacja zadania, ale coś dobrego zrobi.
Marek Dyduch: Ta komisja w tej części jesli chodzi o wyjaśnienie faktów, które miały dotyczyć aresztowania pana Modrzejewskiego w zasadzie zakończyła swoją pracę zupełnie przekroczyła swe kompetencje. Jest potrzebna debata sejmowa, czy komisja nie przekroczyła swojej kompetencji, wtedy możemy rozmawiać o tej komisji, jeśli komisja sama nie widzi złego postępowania to musi sie w tej sprawie wypowiedziec Sejm.
Przeczytaj cały wywiad