Marek Dyduch: czas na rozmowy o aborcji

Do tej pory zajęliśmy się ustawami gospodarczymi. Powstała specjalna komisja, pakiety ustaw, które regulowały tę sferę działalności państwa. W tej chwili przychodzi czas, żeby porozmawiać też i o tych postulatach programowych, które SLD składało w wyborach, również dotyczących aborcji, jak i związków homoseksualnych - mówi w "Sygnałach Dnia" sekretarz generalny SLD Marek Dyduch.

20.10.2003 | aktual.: 20.10.2003 15:13

Krzysztof Grzesiowski: Panie pośle, dlaczego teraz Sojusz decyduje się na złożenie w Sejmie projektów ustaw: o tzw. aborcji na życzenie i legalizacji związków homoseksualnych?

Marek Dyduch: Ta decyzja będzie dopiero podjęta, ale do tej pory zajęliśmy się ustawami gospodarczymi. Powstała specjalna komisja, pakiety ustaw, które regulowały tę sferę działalności państwa. W tej chwili przychodzi czas, żeby porozmawiać też i o tych postulatach programowych, które SLD składało w wyborach, również dotyczących aborcji, jak i związków homoseksualnych.

Krzysztof Grzesiowski: Mówi pan, że będzie to dopiero przedmiotem dyskusji w SLD, ale przecież projekty są już gotowe, a nawet jest ich nadmiar, powiedziałbym, zwłaszcza w przypadku aborcji na życzenie.

Marek Dyduch: Projekty są gotowe, bo przecież zawsze się je przygotowuje, natomiast ostateczna decyzja, czy wprowadzamy je do Parlamentu, dopiero zapadnie.

Krzysztof Grzesiowski: Będzie opór. Ma pan tego świadomość? Zwłaszcza ze strony Kościoła.

Marek Dyduch: Mam świadomość, ale i rok temu zapowiadałem, że taka możliwość będzie. Wtedy mówiłem, że stawiamy sprawę uczciwie, rozmawiamy przed Unią Europejską. Jest to postulat programowy SLD i dzisiaj go realizujemy. Nie ma tu żadnej niespodzianki.

Krzysztof Grzesiowski: Wtedy nie był dobry czas na to, by dyskutować o aborcji i legalizacji związków homoseksualnych, bo zbliżało się referendum unijne. A teraz już można? A teraz mamy konstytucję europejską, gdzie obstajemy za zapisem o wartościach chrześcijańskich, a tymczasem obie te propozycje stają w poprzek tym wartościom.

Marek Dyduch: Wtedy był taki sam czas, dlatego mówiłem o tym głośno, mówiłem w imieniu SLD i to samo dzisiaj mówię: nic się w tej sprawie nie zmieniło. Natomiast jeszcze raz powtarzam: decyzja dopiero zapadnie i to musi podjąć bądź to Klub Parlamentarny, bądź Zarząd Krajowy SLD, bo jest to decyzja polityczna.

Krzysztof Grzesiowski: Jak pan sądzi, jaka będzie decyzja?

Marek Dyduch: Ja sądzę, że lewica powinna realizować swój program wyborczy.

Krzysztof Grzesiowski: A jaka będzie decyzja posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej w ogóle, polityków SLD-owskich w sprawie programu oszczędnościowego Jerzego Hausnera?

Marek Dyduch: W tej chwili rozmawiamy. Mamy kilka miesięcy, żeby ten program przedstawić w szczegółach. Rząd jeszcze powinien doprecyzować niektóre dane istotne przy wyliczeniach jeżeli chodzi o budżet państwa, przyszłe wydatki w sferze socjalnej. I, oczywiście, do stycznia taka konsultacja zostanie przeprowadzona. Ja w tej chwili spotykam się z wieloma kolegami w różnych miejscach. Byłem w Koninie, byłem w Poznaniu, byłem w Gdańsku, Katowicach, Częstochowie. I ta rozmowa, na początku dość trudna, później jak wyjaśniono wiele szczegółów, w wielu sytuacjach jest popierana. Ten program po prostu mówimy, że jest niezbędny. Z jednej strony jest za duży deficyt budżetowy, w następnych latach żeśmy za dużo zapłacili za koszty tego deficytu, a z drugiej strony środki, które można ograniczyć na wydatki socjalne, można przekazać, skomponować ze środkami unijnymi i zwiększyć ilość inwestycji infrastrukturalnych. To, oczywiście, da miejsca pracy. Taki efekt jest do zaakceptowania przez członków SLD.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)