Marek Borowski: wspólnie wyznaczmy granice protestu
Zawsze kiedy rozmawiam z różnego rodzaju przedstawicielami środowisk protestujących, które zamierzają wyjść na ulicę, które już są na ulicy, które protestują – czasami dość gwałtownie – proszę ich o jedno, mianowicie, że musimy sobie wspólnie wyznaczyć jakąś granicę tego protestu. Otóż ta granica powinna z jednej strony polegać na tym, żeby zbytnio nie utrudniać życia osobom trzecim, które nie są, że tak powiem, sprawcami kłopotów tych protestujących, i po drugie – żeby nie atakować policji. To jest rzecz absolutnie zasadnicza – powiedział marszałek Sejmu Marek Borowski w porannych "Sygnałach Dnia".
Sygnały Dnia: Panie Marszałku, wszystko wskazuje na to, że dziś w Sejmie może być znowu gorąco. Minister Janik będzie składał wyjaśnienia w sprawie starć rolników z policją. Jak Pan ocenia w ogóle całą sprawę?
Marek Borowski: No cóż, oczywiście, jak zawsze wtedy, kiedy dochodzi do interwencji policji, do użycia środków przymusu, do ofiar, sprawa jest zawsze i bolesna, i trudna, i wywołująca emocje. Ja zdecydowałem się zaproponować jednak włączenie tego punktu do porządku obrad i do, że tak powiem, publicznej debaty na ten temat, także dlatego, żeby minister Janik, przedstawiciel policji mogli przedstawić swój punkt widzenia. Tu nie ma jednego punktu, trzeba sobie z tego zdać sprawę. Ja zawsze wtedy, kiedy rozmawiam z różnego rodzaju przedstawicielami środowisk protestujących, które zamierzają wyjść na ulicę, które już są na ulicy, które protestują – czasami dość gwałtownie – proszę ich o jedno, mianowicie, że musimy sobie wspólnie wyznaczyć jakąś granicę tego protestu. Otóż ta granica powinna z jednej strony polegać na tym, żeby zbytnio nie utrudniać życia osobom trzecim, które nie są, że tak powiem, sprawcami kłopotów tych protestujących, i po drugie – żeby nie atakować policji. To jest rzecz absolutnie
zasadnicza. W sytuacji, kiedy dochodzi do ataku na policję, wtedy wszystko się może zdarzyć. Trzeba o tym pamiętać.
Sygnały Dnia: Policja była atakowana czy prowokowała? To jeszcze nie jest rozstrzygnięte?
Marek Borowski: Oczywiście, są tacy, którzy mówią, że miały tam miejsce jakieś prowokacje policyjne, ale widzieliśmy także i atak na policję, to jest oczywiste. Ta sprawa jest badana przez prokuraturę, została, że tak powiem, jakby z urzędu skierowana do prokuratury. Takie przypadki są badane zawsze. Zajmowała się tym komisja sejmowa. Dzisiaj wymienią poglądy w tej sprawie posłowie, ale przedstawi także informację minister spraw wewnętrznych i administracji, więc to na pewno będzie emocjonalna debata.
Sygnały Dnia: Spodziewa się Pan, Panie Marszałku utrudnień?
Marek Borowski: Ale nie unikajmy także emocjonalnych debat. Sejm jest takim miejscem, gdzie trzeba i o tych trudnych sprawach rozmawiać. A czy się spodziewam ekscesów, jak rozumiem, tak?
Sygnały Dnia: Czy straż marszałkowska jest przygotowana?
Marek Borowski: No cóż, jesteśmy zawsze przygotowani, aczkolwiek nie ma atmosfery jakiegoś stanu oblężenia, naprawdę, i niczego takiego się nie robi. Mam nadzieję, że wszyscy uczestnicy tej debaty w swoim postępowaniu i w swoim zachowaniu będą się zachowywali tak, jak na posłów przystało.
Sygnały Dnia: Panie Marszałku, a czy policja ma prawo strzelać czy nie strzelać?
Marek Borowski: Otóż w tej sprawie są przepisy. Tutaj na przykład niekiedy formułowane były zarzuty, że oto minister wydał polecenie albo minister wydał zgodę. Nic takiego nie ma miejsca. Sejm w swoim czasie przyjął ustawę w tych kwestiach i ta ustawa mówi o tym, jakiego rodzaju środki przymusu bezpośredniego mogą być używane, w jakich warunkach, jakiego rodzaju środki wyprzedzające powinny być zastosowane i tak dalej, i tak dalej. I decyzje w tej sprawie podejmuje ten komendant, który jest na miejscu. Nie ma już czegoś takiego, że bierze się za słuchawkę, gdzieś się dzwoni...
Sygnały Dnia: I dzwoni się do ministra.
Marek Borowski: Tak jest. I się pyta, czy można, czy nie. Taki dowodzący akcją podejmuje te decyzje na podstawie oceny sytuacji. Jeśli istnieje realne zagrożenie, tak jak on to ocenia, dla życia i zdrowia policjantów, to używa tych środków, na które ustawa pozwala. Jest rzeczą oczywiście do sprawdzenia, czy te procedury, które ustawa przewiduje, i czy ta sytuacja miała miejsce. (Polskie Radio/mk)
Rozmowę prowadzili: Krzysztof Grzesiowski i Wiesław Molak