Marek Balicki: rząd odpowiada za stan służby zdrowia


To jest wina rządu, z jednej strony bo taki jest przebieg prac nad ustawą zdrowotną. Przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych mówią, że w toku prac wygląda na to, że ta ustawa nie ma autorów, a z drugiej strony rząd jest winien temu co sie dzieje w niektórych szpitalach i przychodniach, że nie ma podpisanego kontraktu z NFZ od 1 lipca i że w niektórych szpitalach są pobierane opłaty od pacjentów za to, co zgodnie z Konstytucją jest zagwarantowane bez opłat - powiedział senator Marek Balicki w "Salonie politycznym Trójki".

12.07.2004 | aktual.: 12.07.2004 11:03

Jolanta Pieńkowska: Panie senatorze kto jest winien temu co się dzieje w służbie zdrowia, to jest wina ministra, prezesa NFZ, czy może dyrektorów szpitali?

Marek Balicki: To jest wina rządu, z jednej strony bo taki jest przebieg prac nad ustawą zdrowotną. Przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych mówią, że w toku prac wygląda na to, że ta ustawa nie ma autorów, a z drugiej strony rząd jest winien temu co sie dzieje w niektórych szpitalach i przychodniach, że nie ma podpisanego kontraktu z NFZ od 1 lipca i że w niektórych szpitalach są pobierane opłaty od pacjentów za to, co zgodnie z Konstytucją jest zagwarantowane bez opłat.

Jolanta Pieńkowska: Ale rząd to jest premier i kilkunastu ministrów to nie jest tak jak się mówi, że winien jest rząd to tak jakby nikt, albo każdy.

Marek Balicki: Nie, to wiadomo kto w rządzie odpowiada, premier odpowiada za całość prac rządu, to premier proponuje kandydatów na ministrów, to premier może zgłaszać ich zmianę.

Jolanta Pieńkowska: Czyli sytuacji w służbie zdrowia winien jest Marek Belka?

Marek Balicki: Tak jest.

Jolanta Pieńkowska: I co w tej chwili powinien zrobić Marek Belka, albo podać się do dymisji, albo zdymisjonować ministra zdrowia, prezesa NFZ.

Marek Balicki: Nie, to pani redaktor idzie bardzo daleko.

Jolanta Pieńkowska: Ktoś powinien ponieść konsekwencje sytuacji, która ma miejsce w tej chwili.

Marek Balicki: Co dziś należy zrobić, myśmy w piątek na konferencji SDPL powiedzieli - po pierwsze rząd musi podjąć energiczne działania, by przywrócić stan normalny, akceptacja normalności, która była zawarta choćby w wypowiedzi czwartkowej prezesa NFZ, że pacjenci mogą pójść do innego szpitala, jest nie do... to nie może tak być.

Jolanta Pieńkowska: Prezes NFZ powiedział jeszcze więcej, że nie ma żadnego problemu z tym, by kontrakty były podpisane.

Marek Balicki: Tak, ale kontrakty nie są podpisane z tymi placówkami, które są zaliczane do wiodących, Centrum Zdrowia Dziecka, czy Instytut Kardiologii to są placówki, które na pewno muszą mieć podpisany kontrakt, zresztą taka sytuacja, kiedy wysokospecjalistyczne placówki nie mają podpisanej umowy na przekazywanie środków jest ewenementem na skalę europejską.

Jolanta Pieńkowska: To ja wrócę do tego, kto jest za to odpowiedzialny, bo kiedy w styczniu mieliśmy sytuację bardzo podobną do tej, tyle tylko, że nie płaciło się za leczenie, ale były zamknięte szpitale, to ktoś poniósł konsekwencje, to kto powinien je ponieść teraz.

Marek Balicki: To wszystko jest konsekwencją decyzji, które zostały podjęte jesienią ubiegłego roku, październik, listopad, grudzień, dotyczące zasad kontraktowania na ten rok. Wówczas ta decyzja została podjęta na wniosek NFZ, kierowany przez doktora Panasa i ówczesnego ministra zdrowia, który zaakceptował tę decyzję, mimo że w senackiej komisji polityki społecznej i zdrowia dwukrotnie, czy trzykrotnie zapraszaliśmy i ministra i premiera i mówiliśmy jakie są zagrożenia z tego wynikające, inni mówili również i mimo to zostały podjęte wbrew wszystkim...

Przeczytaj cały wywiad

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)