Marcinkiewicz: Ziobro nie dzwonił ws. mafii paliwowej
Były minister Zbigniew Ziobro zarzuca
płockiej prokuraturze celowe zwlekanie z zakończeniem jego sprawy,
dotyczącej akt mafii paliwowej. Tymczasem sam, zrzekając się
immunitetu, powiedział w Sejmie więcej, niż wiedzieli śledczy -
pisze "Rzeczpospolita".
24.11.2008 | aktual.: 30.11.2008 18:04
Z informacji gazety wynika, że prokuratorzy sprawdzają fakty podane przez Ziobrę w oświadczeniu przed komisją sejmową. - Podał pewne okoliczności wymagające weryfikacji - potwierdza "Rzeczpospolitej" Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku.
Jak dowiedziała się gazeta, chodzi głównie o dwie sprawy: słynny telefon Ziobry do ówczesnego premiera Kazimierza Marcinkiewicza i fakt powołania międzyresortowego zespołu do walki z mafią paliwową.
Śledczy chcą sprawdzić, czy Ziobro, zanim udostępnił akta dotyczące mafii paliwowej prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, rzeczywiście chciał nimi zainteresować ówczesnego premiera. - Nie było telefonu - mówi "Rz" Marcinkiewicz.