Marcinkiewicz wciąż jeździ rządową limuzyną
Były
premier Kazimierz Marcinkiewicz, który wiele razy podkreślał swoją
skromność, nie może zrezygnować z rządowej limuzyny. Choć od kilku
dni pracuje już w banku PKO BP, wciąż korzysta z rządowego auta -
informuje "Fakt".
Jak to możliwe, że Marcinkiewicz jeździ rządowym autem? Przecież zrezygnował z limuzyny i ochrony BOR, gdy został komisarzem Warszawy. Gdy przegrał wyścig o prezydenturę stolicy, został bez auta. Jak zatem dostać się do pracy? Wycieczki metrem czy tramwajem są dobre... ale w kampanii wyborczej - komentuje dziennik.
Były premier szybko przypomniał sobie o eleganckim samochodzie z BOR, który przydzielił mu dawny podwładny, wicepremier Ludwik Dorn. I do dziś nie może z tego zrezygnować - czytamy w "Fakcie". (PAP)